Przed gdańskim Sądem Okręgowym stanął Jan Z. pseudonim "Góra", którego gdańska Prokuratura Apelacyjna oskarża o "kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą". Śledczy wiążą go z brutalnym porwaniem gdańskiego biznesmena i skokiem na węgierski sklep jubilerski. Wcześniej mężczyzna wnioskował o dobrowolne poddanie się karze: prosił m.in. o sześć lat bezwzględnego więzienia. Mówił też o naprawieniu szkody.
Napad
Jan Z., Jacek M., Arkadiusz M. i Jacek N. lubili wypoczywać nad Balatonem. Największe węgierskie jezioro przyciąga rzesze turystów. Jednak tym razem chodziło o coś innego: rozpoznanie okolic Centrum Handlowego w mieście Székesfehérvar. Na cel wzięli sklep jubilerski.
Na niezbędne narzędzia złożyli się po tysiąc złotych. W pobliskim pasażu handlowym kupili nożyce do cięcia blachy, piłę do metalu, rękawice, linę i plecak na sprzęt.
Śledczy mówi: Jan Z. postanowił, że Jacek N. podczas "akcji" będzie stał na czatach. Po rozpoznaniu terenu, mężczyźni spokojnie wrócili nad Balaton. Zdecydowali, że w Centrum pojawią się dopiero następnego dnia.
Ten sam śledczy: - Nazajutrz czekali do wieczora. Schowali się w krzakach, gdzie wyczekiwali jakieś 3-4 godziny do zamknięcia.
Około północy zaczęli działać. Jan Z., Jacek M. i Arkadiusz M. podeszli pod ścianę budynku. Weszli na dach. Tam krokami odmierzyli odległość od krawędzi do miejsca sklepu jubilera. Z prokuratorskich akt: "Na zmianę, przez około 2 godziny, unikając hałasu, cięli blachę poszycia dachowego i usuwali izolację z wełny mineralnej".
Dalej włam przypominał scenę z filmu: po wycięciu otworu, Jan Z., który był najdrobniejszy z trójki, został spuszczony na linie do wnętrza sklepu. Srebro i złoto spakował do plecaka. Mężczyźni podbiegli do autostrady, gdzie podjechał czekający na nich w samochodzie Jacek N. Po drodze, w lesie wyrzucili linę i narzędzia, potem zabrali drugi samochód, którym wrócili do Polski. Skradzioną biżuterię sprzedali w kraju za około 160 tys. złotych.
Do tych wydarzeń, według gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, doszło w sierpniu 2009 r. Śledczy twierdzą, że skok na jubilera wpisywał się w przygotowania do poważniejszego przedsięwzięcia. Jeden z prokuratorów mówi: - Pieniądze z włamu miały posłużyć na przygotowania do porwań, którymi zajmowała się grupa.
Porwanie
Wrzesień, 2009. Śledczy piszą o tym zdarzeniu: "Tadeusz S. przyjechał autem do miejsca swego zamieszkania w Gdańsku. Wychodząc z samochodu został zaatakowany przez czterech mężczyzn, ubranych w kominiarki oraz w kurtki z napisem "Policja".
Napastnicy przewrócili S. na ziemię. Wepchnęli go do samochodu i odjechali. Za brutalnym porwaniem miała stać grupa Jana Z. Za uwolnienie Tadeusza S. zażądali 600 tys. złotych.
Bratu porwanego, który kontaktował się z porywaczami, udało się zebrać 270 tys. złotych.
Śledczy: - Pieniądze na polecenie porywaczy, ale w ścisłej współpracy z funkcjonariuszami Zarządu w Gdańsku CBŚ KGP, włożył do plecaka i zgodnie z instrukcją porywaczy pozostawił w Szpęgawsku, nieopodal Starogardu Gdańskiego. To częściowe złożenie okupu miało zapewnić, jeszcze nie uwolnienie, lecz pozostawanie przy życiu Tadeusza S.
Plecak z pieniędzmi 2 października 2009 r. przejął jeden z porywaczy.
Odbicie
Równolegle służby poszukiwały porwanego mężczyzny. Udało się ustalić, że Tadeusz S. był przetrzymywany w domku letniskowym nad jeziorem Białym, w Juszkach (pow. kościerski). O północy, z 4 na 5 października 2009 r., funkcjonariusze uwolnili porwanego.
Śledczy wspomina: - S. leżał na podłodze, ręce i nogi miał skute kajdankami. Na głowie miał kask motocyklowy z przyciemnioną przyłbicą. Był pilnowany przez czterech mężczyzn. W bagażniku samochodu, stojącego przed domkiem, znaleziono m.in. cztery kamizelki taktyczne z napisem "Policja", peruki, maski, kominiarki i paralizator.
Prokurator przystał na propozycję Jana Z. - Jego wniosek o samoukaranie przyspieszy proces, poza tym zdecydował się on na naprawienie szkód - informuje prok. Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Śledztwo prowadzili funkcjonariusze Zarządu w Gdańsku, Centralnego Biura Śledczego KGP, pod nadzorem prokuratora Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?