Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnisko w Kosakowie. Gdynia ma coraz więcej sojuszników w walce o cywilne lotnisko

Szymon Szadurski
Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni, mówi że gesty poparcia od innych gmin tylko dopingują urzędników do kontynuowania projektu budowy lotniska i rozwiązania sporu z Komisją Europejską. Teraz, swoją pomoc deklarują także działacze PiS.

Decyzja Komisji Europejskiej, która za niedozwoloną pomoc publiczną uznała nakłady finansowe na realizację projektu Portu Lotniczego Gdynia -Kosakowo, nakazując tym samym zwrot do kasy samorządu przeszło stu milionów złotych, budzi na Pomorzu coraz żywsze reakcje. Do grona niezadowolonych z takiego obrotu sytuacji dołączają przedstawiciele kolejnych gmin. Protestują już bowiem nie tylko w Gdyni i Kosakowie. Budowę lotniska poparli wczoraj wejherowscy radni, przy sprzeciwie mniejszościowej opozycji z Platformy Obywatelskiej. Ostra dyskusja na ten temat trwała niemal trzy godziny. Ale według prezydenta Wejherowa Krzysztofa Hildebrandta, projekt jest kluczowy dla przyszłości północnej części województwa.

- Poprawa lotniczej dostępności regionu stanie się wkrótce jednym z podstawowych warunków jego rozwoju, a każde zaniedbanie będzie tu stanowić barierę - przekonuje Hildebrandt. - Tylko planowanie ze znaczącym wyprzedzeniem pozwala zapewnić niezbędne warunki do rozwoju ekonomicznego i społecznego oraz uniknąć zapóźnień cywilizacyjnych. Projekt uzupełnienia usług działającego lotniska wojskowego Gdynia-Kosakowo o funkcje cywilne uznajemy za ważny i strategiczny dla całego regionu, w tym dla Wejherowa.

Innego zdania była opozycja.
- To zupełnie niepotrzebne wtrącanie się w sprawy Gdyni. Po co ta uchwała? Nie my budujemy to lotnisko - uważa radny opozycyjny Jacek Gafka.

Władze Wejherowa odpowiadały, że skorzysta na nim każdy mieszkaniec, bo do Gdyni ma bliżej niż do Gdańska.
Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni, przekonuje, że gesty poparcia od innych gmin tylko dopingują urzędników do kontynuowania projektu budowy lotniska i rozwiązania sporu z KE. Jest niemal pewne, że orzeczenie komisji samorządowcy będą skarżyć do sądu Unii Europejskiej w Luksemburgu. Tymczasem, pomoc w rozwiązaniu trudnej sytuacji zaproponowali też ostatnio nieoczekiwanie działacze gdyńskiego PiS, na co dzień skłóceni z władzami Gdyni.

WIĘCEJ w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" w dn. 5.02.2014 lub w e-wydaniu gazety

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki