Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoczniowiec chce odrobić straty w Pucharze Polski

Rafał Rusiecki
Grzegorz Mehring
W środę o godz. 18 hokeiści Stoczniowca Gdańsk postarają się wywalczyć awans do ćwierćfinałów Pucharu Polski. Na drodze gdańskiej drużynie w małej hali Olivia stanie Nesta Toruń. Biało-niebiescy muszą wysoko wygrać, jeśli jeszcze chcą grać w rozgrywkach. W pierwszym spotkaniu przegrali bowiem w grodzie Kopernika 3:6.

Spory wpływ na wynik tamtego spotkania miało to, że w bramce, w zastępstwie Przemysława Odrobnego, musiał stanąć niedoświadczony Bartosz Maza. Trener Tadeusz Obłój nie miał pola manewru na tej pozycji, ponieważ rezerwowy Sylwester Soliński także leczy kontuzję.
- W hokeju bramkarz to 90 procent sukcesu - wypowiadał się wtedy szkoleniowiec gdańskich hokeistów. - Trzy bramki straty to nie jest jeszcze tak dużo, abyśmy nie mogli liczyć na awans do kolejnej rundy.
W podobnym tonie wypowiadają się także sami zawodnicy. Toruński klub gra przecież na zapleczu Polskiej Ligi Hokejowej (prowadzi w tabeli).
- Bardzo chcemy to spotkanie wygrać - mówi Przemysław Odrobny. - Nie wychodzimy na lodowisko po to, aby się na nim poślizgać. Jeśli zagramy skoncentrowani i w pełnym składzie, to trzy bramki straty możemy spokojnie odrobić.
Nie jest jednak tajemnicą, że w tym sezonie dla Stoczniowca najważniejsze są rozgrywki ligowe. Istotne jest również to, że po dziesięciu dniach przerwy na reprezentację gdańszczan czekają teraz aż cztery mecze w przeciągu niecałego tygodnia. Już w piątek Stocznia podejmie w lidze GKS Jastrzębie Zdrój (godz. 18), w niedzielę Naprzód Janów (godz. 17), a we wtorek zagra na wyjeździe z KH Sanok (godz. 18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki