Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

E.Burdzińska: Błędy medyczne to wyzwanie dla prokuratorów ROZMOWA

Dorota Abramowicz
T.Bołt/archiwum DB
Z Ewą Burdzińską, z-cą szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, rozmawia Dorota Abramowicz

Prokuratura Generalna organizuje szkolenia dla prokuratorów zajmujących się postępowaniami w sprawie błędów lekarskich. Czy skala problemu jest tak wielka, że wymaga dodatkowych szkoleń dla prokuratorów?

Na pewno z roku na rok jest coraz więcej takich postępowań, choć w przypadku naszej prokuratury to zaledwie kilka procent wszystkich spraw. Ze względu na właściwość miejscową prokuratura Gdańsk-Oliwa prowadzi głównie postępowania dotyczące szpitala na Zaspie.

Jak często wpływają do was zawiadomienia o podejrzeniu błędu lekarskiego?

Jedno na miesiąc, czasami dwa w miesiącu. To są bardzo różne sprawy, na przykład dotyczące śmierci pacjenta w czasie operacji, źle prowadzonego porodu, podczas którego doszło do śmierci dziecka, pozostawienia gazika w ranie po zabiegu. Podstawową kwestią jest zwrócenie się do sądu o zwolnienie lekarza z tajemnicy lekarskiej i zabezpieczenie oryginalnej dokumentacji medycznej. Kiedy dochodzi do zgonu, prokurator musi poznać wyniki sekcji zwłok. Potem zwraca się o opinię do biegłych specjalistów od tej dziedziny medycyny, której dotyczy postępowanie.

Czy podczas konfrontacji z lekarzem prokurator nie stoi na straconej pozycji?

Dostęp do publikacji medycznych jest dziś nieporównywalnie większy niż przed laty. Prokurator musi się dokształcać, może też korzystać z pomocy biegłych. Oczywiście lekarz przedstawia opinię innych biegłych i zdarza się, niestety, że sprawa kończy się umorzeniem.

Jeśli prokurator jednego dnia zajmuje się aferą gospodarczą, drugiego kradzieżą ze sklepu, a trzeciego zgonem w szpitalu, trudno wymagać, by się dobrze znał na wszystkim. Jak prawnik, bez wykształcenia medycznego, radzi sobie z medycyną?

Wśród prokuratorów może nie ma specjalizacji, ale jest zasada kierowania doświadczonych osób do postępowań o bardziej skomplikowanym charakterze. Sprawy medyczne trafiają do działu problemowo-śledczego, gdzie pracują prokuratorzy wiedzący, do kogo się zwrócić z prośbą o opinię, mający wiedzę, gdzie czego szukać. Jako że skończyłam pięcioletnie liceum medyczne i zanim zostałam prokuratorem, zdobyłam zawód pielęgniarki dyplomowanej (z praktyką), nie mam trudności z zadawaniem pytań biegłym i podejrzewanym lekarzom. Często też pomagam prokuratorom zajmującym się błędami lekarskimi.

Pacjenci narzekają na solidarność środowiska medycznego.

Żeby nie naruszać zasady obiektywizmu, występujemy o opinie biegłych spoza Gdańska, a nierzadko i Pomorza. Nawiązujemy kontakt z zakładami medycyny sądowej przy wyższych uczelniach medycznych w Polsce. Współpracujemy z samorządem lekarskim i rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej.

Szukacie ekspertów wśród biegłych z list sądowych?

Nie zawsze. Nierzadko są to bardzo poważne sprawy, wymagające opinii autorytetów w wąskich dziedzinach medycyny. Zadajemy wiele szczegółowych pytań. W przypadku podejrzenia popełnienia błędu w czasie porodu potrzebna nam jest na przykład opinia neonatologa, pediatry, endokrynologa, ginekologa położnika, czasem neurologa.

Długo się czeka na taką opinię?

Czasem i pół roku. Mimo to staramy się zakończyć postępowanie jak najszybciej, góra w ciągu roku.

Ile kosztują opinie ekspertów?

Nawet kilka tysięcy złotych. Tego typu sprawy nie są tanie, bo rzadko się kończy na jednej opinii, a postępowania sądowe mogą się toczyć latami. W razie wydania wyroku skazującego sąd z reguły obarcza osobę winną kosztami postępowania sądowego. W innym przypadku koszty ponosi budżet państwa.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki