Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze obawiają się czy Marynarka Wojenna będzie nadal pomagać w transporcie organów

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Załoga "Anakondy": kpt. mar. pil. Adam Sołopa (dowódca załogi), kpt. mar. pil. Artur Kasprzak (drugi pilot), kpt. mar. Tomasz Sikora (lekarz), kpt. mar. Mirosław Orzeszek (ratownik pokładowy), mł. chor. szt. mar. Dariusz Dudulski (technik pokładowy)
Załoga "Anakondy": kpt. mar. pil. Adam Sołopa (dowódca załogi), kpt. mar. pil. Artur Kasprzak (drugi pilot), kpt. mar. Tomasz Sikora (lekarz), kpt. mar. Mirosław Orzeszek (ratownik pokładowy), mł. chor. szt. mar. Dariusz Dudulski (technik pokładowy) Marynarka Wojenna
Jaki wpływ na przeszczep serca może mieć przeniesienie dowództwa Marynarki Wojennej z Gdyni do Warszawy? Kardiochirurdzy z UCK w Gdańsku obawiają się, że decyzje wojskowych negatywnie wpłyną na pomoc Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej w transporcie organów.

Lekarze z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku świetnie pamiętają wszystkie brawurowe akcje pilotów z Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Bez nich wielu pacjentów oczekujących na serce dawcy mogłoby w ogóle nie doczekać przeszczepu. Stąd wątpliwości kardiochirurgów, czy przeniesienie dowództwa Marynarki Wojennej z Gdyni do Warszawy nie utrudni tej współpracy, a może w ogóle ją uniemożliwi.

- Wielokrotnie korzystaliśmy z pomocy śmigłowców czy samolotów Marynarki Wojennej - przyznaje dr hab. n. med. Piotr Siondalski, koordynator przeszczepów w gdańskiej Klinice Kardiochirurgii. - Głównie wtedy, gdy transport serca z ośrodka, w którym je pobrano, do kliniki, w której czekał biorca, trwałby zbyt długo. Trzy godziny od pobrania do wszczepienia serca choremu to okres bezpieczny - tłumaczy Siondalski. - Badania naukowe wykazały bowiem, że płyny, które chronią pobrane serce przed niedokrwieniem, działają najbardziej efektywnie właśnie w tym okresie. Jeżeli całą procedurę transplantacji udaje się zamknąć w tym czasie, wyniki leczenia przeszczepem są nawet o 50 procent lepsze.

Po serce dla pacjentów latał m.in. śmigłowiec Marynarki Wojennej W3-RM anakonda. Przywoził je z Bydgoszczy, Koszalina, Olsztyna, Chojnic czy Warszawy.

Obawy kardiochirurgów rozwiewa rzecznik prasowy GBLMW. - Nadal, w każdej chwili jesteśmy gotowi do współpracy z Kliniką Kardiochirurgii w Gdańsku i transportu zespołów medycznych z organami do przeszczepu - uspokaja kmdr ppor. Czesław Cichy, oficer prasowy GBLMW.

Cały artykuł publikujemy we wtorkowym (21 stycznia) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego". Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki