Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gosposia wyniosła srebra

Szymon Szadurski
Na 60 tys. zł oszacował swoje straty mieszkaniec Gdyni Orłowa, który był systematycznie okradany przez swoją gospodynię.

Mężczyzna zatrudnił 53-letnią Janinę S. z Sopotu, aby pomagała mu w pracach domowych, w tym w czyszczeniu drogocennych sreber, tymczasem kobieta, gdy zorientowała się, jak majętny i ufny jest jej pracodawca, szybko postanowiła wykorzystać ten fakt.

Gosposia już 21 czerwca "pożyczyła" sobie bez wiedzy właściciela jego kartę bankomatową i zaczęła wypłacać pieniądze z różnych bankomatów na terenie całego Trójmiasta. Do lipca, podejmując gotówkę aż 16 razy, zdążyła wzbogacić się o 10 tys. zł.

Kobieta nie miała żadnych problemów z ustaleniem numeru PIN do karty, gdyż 70-latek tego samego kodu używał do wszystkich urządzeń domowych.

Mężczyzna dopiero kilkanaście dni po ostatniej, nielegalnej transakcji, dokonanej przez Janinę S., zorientował się, iż karta bankomatowa zniknęła. Zaniepokojony zawiadomił o tym fakcie policję, a kryminalni z komisariatu Wzg. Św. Maksymiliana szybko ustalili osobę, która wypłacała pieniądze z konta gdynianina. Janinę S. zatrzymano podczas prac w ogródku poszkodowanego.

Okazało się ponadto, że mieszkanka Sopotu nie tylko połakomiła się na gotówkę, lecz także wynosiła pojedynczo z posesji w Gdyni Orłowie cenne srebra. Była przekonana, że ich właściciel nie zorientuje się w sytuacji. Wartość utraconych przedmiotów mężczyzna oszacował na 50 tys. zł.

Janinie S. przedstawiono łącznie 22 zarzuty, do wszystkich się przyznała. Za okradanie swojego pracodawcy kobiecie grozi teraz kara pozbawienia wolności do 10 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki