Zaskoczeni tą nominacją są natomiast posłowie odpowiedzialni za odbudowę nowych struktur partii na Pomorzu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ta sprawa jest szeroko komentowana w pomorskim PiS.
- Nie wiedzieliśmy o tym - mówił we wtorek Andrzej Jaworski, poseł PiS. - Pełnomocnik wyborczy ma nam przygotować szczegółową informację.
Wstępna informacja o kandydacie i okolicznościach pojawienia się go na liście PiS miała trafić na biurko Hanny Foltyn-Kubickiej, pełnomocnika okręgowego PiS, już wczoraj. Po zapoznaniu się z nią ma zapaść decyzja, co dalej w tej sprawie.
Wszyscy kandydaci PiS do samorządu musieli oświadczyć w ankiecie personalnej, że nie byli funkcjonariuszami lub tajnymi współpracownikami m.in. Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Służby Bezpieczeństwa MSW oraz Wojskowych Służb Informacyjnych.
Nie udało się nam skontaktować z kandydatem, ale w jego obronie staje Sławomir Grudziński, pełnomocnik wyborczy i szef biura Andrzeja Jaworskiego w Malborku. - To bardzo porządny, uczciwy człowiek - mówi Sławomir Grudziński. - W czasie PRL był tylko kierowcą w Urzędzie Bezpieczeństwa, nigdy nie był członkiem partii. Od opozycjonistów wiem, że nawet im pomagał. Obecnie działa w środowisku kościelnym i za jego kandydaturą opowiedział się proboszcz jednej z parafii. Gdyby to był tajny współpracownik, to na pewno nie znalazłby się na liście. Uważam, że uczciwemu człowiekowi należy dać szansę.
Wczoraj przy nazwisku tego kandydata, a także dwóch osób z innego komitetu z Malborka, zniknął dopisek o pracy w organach bezpieczeństwa. Nie udało się nam dowiedzieć, czemu tak się stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?