Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd nie rozstrzygnął, kto jest właścicielem kamienicy

Jacek Klein
Sąd Apelacyjny nie zdecydował wczoraj, czy miasto Gdańsk powinno oddać kamienicę przy ul. Polanki 58 spadkobiercom Augusta Lindhoffa. Rozprawa została odroczona. Spadkobiercy Augusta Lindhoffa i ich pełnomocnik nie stawili się na rozprawie.

Sąd nakazał powołanie biegłego z zakresu budownictwa, który oszacuje nakłady, jakie miasto poniosło na zarządzanie i remont kamienicy od 1985 roku, wraz z odsetkami ustawowymi.

- Na dzień dzisiejszy nie możemy zakwestionować prawa spadkobierców, jednak miasto powinno odzyskać wydatki, jakie poniosło na utrzymanie nieruchomości przez kilkadziesiąt lat - powiedział mecenas Roman Nowosielski.

Miasto szacuje poniesione wydatki na kwotę ok. 500 tys. zł i domaga się jej zwrotu przez spadkobierców w razie wydania im kamienicy. Sąd dał 14 dni na dostarczenie dokumentów potwierdzających koszty poniesione przez miasto.

Dwóch mieszkańców kamienicy także przedłożyło sądowi pisma z wyliczeniem, ile ich kosztowały remonty w czasie, kiedy byli najemcami mieszkań.

- Jest to jakieś 27 tysięcy złotych w ciągu 12 lat - powiedział Jacek Maciejewicz. - Grozi nam, że zostaniemy zrujnowani, i przynajmniej to chcemy odzyskać.

Pełnomocnik rodzin mieszkających w kamienicy nie dostarczył sądowi potwierdzonego notarialnie aktu zrzeczenia się przez potomków Augusta Lindhoffa praw do nieruchomości. Dokument taki nie został znaleziony w miejskim archiwum. 13 czerwca 2007 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał miastu wydanie nieruchomości spadkobiercom.

Termin kolejnej rozprawy przed Sądem Apelacyjnym zostanie wyznaczony z urzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki