Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karina za późno trafiła do szpitala w Gdyni (aktualizacja)

Dorota Abramowicz
- Stan dziecka  już się nie pogarsza - mówi dr Zdzisław Sićko
- Stan dziecka już się nie pogarsza - mówi dr Zdzisław Sićko tomasz bołt
Poprawia się stan 10 - letniej Kariny z Podlasia. Dziecko leczone jest w klinice hiperbarii w Gdyni, gdzie trafiło z odmrożeniami stóp i gangreną. Dziewczynka zgubiła się w lesie i spędziła w nim 6 dni. Według ostatnich informacji lekarzy groźba amputacji prawej stopy dziecka została zażegnana. Po kilku pobytach w komorze hiperbarycznej udało się opanować zgorzel gazową, która zagrażała życiu dziewczynki.

Rozpoznanie zgorzeli gazowej przez gdyńskich chirurgów u 10-letniej Kariny uratowało życie dziecka.

***

Dziewczynka miała trafić dopiero wczoraj na leczenie w komorze hiperbarycznej w sąsiadującym ze szpitalem w Redłowie Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej. Na szczęście trafiła tam kilkanaście godzin wcześniej.

Karina od ubiegłego poniedziałku przebywała w szpitalu w Suwałkach, gdzie trafiła odwodniona i głodna, w stanie skrajnego wycieńczenia. Niepełnosprawna, chorująca na epilepsję dziewczynka zaginęła sześć dni wcześniej.

Wyszła po południu ze swego domu w Rzepiskach, by poszukać grzybów. Zagubiona, przez niespełna tydzień błąkała się po lasach. Spała przykryta liśćmi, piła wodę z kałuży. Doszło do poważnego odmrożenia nóg. Dopiero w piątek podjęto decyzję o wysłaniu Kariny do Gdyni, a śmigłowiec dowiózł ją na miejsce w niedzielę.

- Ordynator oddziału chirurgii dziecięcej dr Jarosław Wojtiuk błyskawicznie podjął decyzję o poddaniu dziecka leczeniu w komorze hiperbarycznej - mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. - Terapia dała już pierwsze efekty.

Otrzymałem informację, że ukrwienie stóp dziecka było w poniedziałek po południu lepsze niż w niedzielę. Niezależnie od tego uważam za konieczne wyjaśnienie przez służby wojewody pomorskiego i podlaskiego kwestii, dlaczego Karina wcześniej nie przyleciała do Gdyni, gdzie do dyspozycji takich właśnie chorych jest sprzęt wart 150 tysięcy dolarów! Zgorzel nie rozwija się w przeciągu kilku godzin, a opóźnienie w podjęciu specjalistycznego leczenia mogło mieć wpływ na stan zdrowia dziecka.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej dr Zdzisław Sićko z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej potwierdził, że stan dziecka nie pogorszył się. - Mamy nadzieję, że zabiegi amputacyjne będą dotyczyły tylko części stopy, nie więcej niż przodostopia - stwierdził.

Dzisiaj dr Wojtiuk ma dokonać kolejnych oględzin rany, by zadecydować o skali ewentualnego zabiegu chirurgicznego. Wiadomo już, że nie spełnił się zakładany wcześniej czarny scenariusz, mówiący o pełnej amputacji stóp.

Wojewoda podlaski podjął decyzję o skontrolowaniu szpitala w Suwałkach przez doświadczonego lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki