Dwie wpadki na tak wczesnym etapie z przeciętnymi rywalami i dopiero ósma pozycja w tabeli - tego włodarze klubu wybaczyć Tanasejczukowi nie potrafili. Toteż bez wahania podjęli decyzję o zwolnieniu tego szkoleniowca.
Obowiązki pierwszego trenera przejął Dariusz Raczyński, który ma twardy orzech do zgryzienia. Młody zespół z Gdyni wymaga bowiem dopracowania, poprzednia koncepcja prowadzenia drużyny nie wypaliła.
Lotos, pomimo kilku naprawdę wartościowych zawodniczek w składzie, miał spore problemy w ofensywie, skuteczność koszykarek była w przegranych potyczkach wręcz beznadziejna, ponadto nie potrafiły one wykorzystać licznych błędów popełnianych przez przeciwniczki.
Wyeliminowanie wszystkich mankamentów to proces żmudny i wymagający sporych pokładów cierpliwości i u zawodniczek, i u sztabu szkoleniowego. Z całą pewnością zajmie to Raczyńskiemu mnóstwo czasu, ale przecież zwycięstw wszyscy oczekują już teraz, kolejna wpadka sprawi, że wszystkie drużyny w Ford Germaz Ekstraklasie uwierzą, iż można pokonać gdynianki.
Tym razem jednak mistrzynie Polski mają atut, którego nie posiadały wcześniej. Zagrają w Gdyni przed własną widownią po raz pierwszy w tegorocznym sezonie, co może im dodać skrzydeł w tych trudnych chwilach.
Przede wszystkim jednak utytułowana ekipa musi liczyć na siebie, nie może sobie pozwolić na kolejny tak tragiczny występ, zdecydowanie musi poprawić selekcję i skuteczność rzutów. Być może amerykański zaciąg, czyli Monica Wright i Sandora Irvin, okażą się nie tyle motorem napędowym, co raczej idealnym spoiwem. W Bydgoszczy jeszcze te koszykarki nie były zgrane z drużyną, bo trenowały pod okiem Tanasejczuka zaledwie kilka dni, ale i tak zaprezentowały się przyzwoicie. Wright była najskuteczniejsza w gdyńskim zespole, Irvin zaś nieźle walczyła pod tablicami.
A skoro już mowa o wyróżniających się zawodniczkach naszego zespołu, to nie można ominąć świetnej Eliny Babkiny oraz dającej przykład młodszym partnerkom Darii Mieloszyńskiej. Obie we wszystkich trzech meczach walczyły do samego końca.
Drużyna z Leszna sezon zaczęła od sromotnej klęski u siebie w starciu z mającą duże aspiracje Wisłą Can Pack Kraków. Później jednak podopieczne Jarosława Krysiewicza z nieco słabszymi przeciwniczkami wygrywały. W Łodzi ograły miejscowy ŁKS aż 87:63, a w ostatniej kolejce niespodziewanie pokonały brązową w poprzednim sezonie Energę Toruń 74:67, pokazując, że lekceważyć ich nie można.
Tęcza to mieszanka doświadczenia z nieokrzesaniem, odpowiednie połączenie koszykarek rodem z USA z rodzimymi zawodniczkami. Najlepiej w dotychczasowych spotkaniach prezentowały się Mercedes Fox-Griffin i Joy Cheek oraz Agnieszka Kułaga i Justyna Grabowska.
Bez wątpienia, pomimo dwóch wpadek, faworytkami meczu są gospodynie. Wprawdzie Lotos boryka się z wieloma problemami, ale to wciąż klasowa drużyna ze świetnymi zawodniczkami. Trzeba tylko scalić je w monolit, a wówczas trudno będzie znaleźć mocne na gdynianki.
Początek kolejnego sprawdzianu Lotosu w hali Gdynia w środę o godz. 17.15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?