Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos zaliczył dwie wpadki w lidze i zwolnił trenera Tanasejczuka

Patryk Kurkowski
Tanasejczuk nie jest już trenerem koszykarek Lotosu Gdynia.
Tanasejczuk nie jest już trenerem koszykarek Lotosu Gdynia. fot. Tomasz Bołt
Lotos Gdynia rozpoczął sezon 2010/11 Ford Germaz Ekstraklasy od serii wyjazdowych spotkań, ale że spisał się w nich zdecydowanie poniżej oczekiwań, toteż posadę stracił pierwszy trener drużyny Nikołaj Tanasejczuk.

Inauguracja jak marzenie
Przed pierwszym spotkaniem było wiele obaw. Podkreślano przecież, że drużyna jest bardzo młoda, że po kontuzjach Eweliny Gali i Dory Horti ma sporą lukę pod koszem, że zagraniczne koszykarki dołączyły do zespołu bardzo późno, w efekcie nie było wiele czasu na zbudowanie teamu z prawdziwego zdarzenia.

Mimo wszystko inauguracja naszych koszykarek była fantastyczna, bo mistrzynie Polski znokautowały z łatwością ogromną swoje rywalki. Gdynianki nie zagrały zwykłego meczu - udało im się bowiem w każdym calu wykorzystać swoje atuty, wycisnęły z siebie cały potencjał, wrażenie niemałe zrobiło aż 25 asyst w pierwszym starciu ligowym! Indywidualnie mistrzynie także zrobiły dobre wrażenie. Elina Babkina pokazała, że nie potrzebuje więcej czasu na aklimatyzację, Daria Mieloszyńska udowodniła, że będzie na parkiecie liderką tego zespołu, a Marta Jujka i Milka Bjelica, że są w stanie grać i długo, i efektywnie.

W tej sytuacji pogrom Lotosu dziwić nie powinien. PTS Lider Pruszków dopiero raczkował. Choć miał przewagę własnego parkietu, sile rażenia zawodniczek z Trójmiasta sprostać nie potrafiły. Tanasejczuk i jego podopieczne już wtedy zbierały pierwsze pochwały, bo rozmiar oraz styl wygranej były niebotyczne, rzadko spotykane na starcie rozgrywek.

Wpadki dwie
Zawsze powtarza się, że najtrudniejszy pierwszy krok. Ale czy aby na pewno?
Gdynianki temu zaprzeczyły, zdecydowanie większe problemy pojawiły się w tym zespole w kolejnych potyczkach, kiedy trzeba było pójść za ciosem. Zaczęło się od sensacyjnej wpadki w Łodzi. Lotos stanął w szranki z beniaminkiem Widzewem. Spodziewano się, że mistrzynie Polski znów łatwo wygrają spotkanie, że rozjadą mający mnóstwo mankamentów zespół, ale stało się inaczej. Gospodynie niesione dopingiem żywiołowej publiczności nabrały pewności siebie, przestały obawiać się bardziej utytułowanego rywala i zwyciężyły.

Jedną porażkę jeszcze można nazwać wypadkiem przy pracy, można zrzucić na karb braku doświadczenia, problemów ze zgraniem. Tego samego nie można powtórzyć po drugiej wpadce, nawet dotkliwszej.

Wzmocniony Amerykankami Monicą Wright i Sandorą Irvin Lotos udał się na kolejne wyjazdowe starcie do Bydgoszczy, gdzie miał zmierzyć się z groźnym u siebie i bezradnym na wyjazdach Artego. O kolejnej porażce nikt nie myślał, wszyscy nastawiali się na przełamanie, na powrót do dobrej gry, początek zwycięskiej passy.

Gdynianki znów nie stanęły na wysokości zadania, wyrównana batalia z zespołem zakończyła się dla nich klęską totalną, przegrały wyraźnie po dogrywce, choć wygraną miały już właściwie w garści. Trudno jednak o dwa punkty, kiedy trafia się zaledwie 28 z 81 rzutów z gry i nie wykorzystuje błędów przeciwniczek.
Oblicza mistrzyń Polski nie zdołały odmienić ani fantastyczna Wright, ani też walcząca pod tablicami Irvin.

Trener zwolniony
Za dwie porażki "głową" zapłacił Tanasejczuk. W poniedziałek klub ogłosił, że z rosyjskim szkoleniowcem rozwiązano kontrakt.

- Zarząd miało prawo podjąć taką decyzję - odpowiada na pytanie o przyczyny zwolnienia prezes Mieczysław Krawczyk. - Nie zwolniłem trenera dlatego, że go nie lubię. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że najlepszą opcją jest rozwiązanie kontraktu.

Kto więc poprowadzi Lotos w tych trudnych chwilach, w momencie kiedy wszystko zaczęło się walić i trzeba niemal natychmiast fachowego oka, by to naprawić? W gdyńskim klubie postawiono na dotychczasowego asystenta Dariusza Raczyńskiego, który po raz pierwszy obejmie tak odpowiedzialne stanowisko, wcześniej pracował jako II trener w Wiśle Kraków czy Enerdze Toruń.
Na Raczyńskim spocznie wielki ciężar - niełatwo jest tchnąć w drużynę nowe życie, a przecież już za nieco ponad dwa tygodnie gdynianki czeka pierwszy mecz w Eurolidze.

Pierwszy sprawdzian dla nowego szkoleniowca już w środę. Broniący tytułu Lotos podejmie Super Pol Tęcze Leszno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki