Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni Tischnerowskie w filharmonii, czyli mały Areopag

Jarosław Zalesiński
Kai Bumann, szef artystyczny Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, swojej instytucji nie zamyka w złotej muzycznej klatce i od początku swego szefowania zaprasza publiczność nie tylko na koncerty, ale i na wernisaże i słowno-muzyczne spotkania. Dni Tischnerowskie, trwające od piątku do minionej niedzieli, były w tym nurcie imprezą najbardziej jak dotąd wystawną.

Były projekcje, recytacje, dyskusje, i oczywiście muzyka, nie tylko klasyczna zresztą, bo w sobotę wystąpił zespół Trebunie Tutki, dzięki któremu powiało tak kochanymi przez księdza Tischnera górami.
Ksiądz Józef Tischner, zmarły w 2000 roku duchowny i filozof, był jednym z ważniejszych intelektualnych patronów tego wszystkiego, co działo się w Polsce w latach 80. Nieformalny kapelan Solidarności, zaprzyjaźniony z Janem Pawłem II, swoimi spotkaniami, artykułami i książkami formował poglądy dużej grupy ludzi, którzy w tamtych latach sprzeciwiali się komunizmowi. Ale kiedy nastała demokracja, intelektualne wpływy księdza Tischnera, jak i w ogóle całej krakowskiej formacji "Znaku" i "Tygodnika Powszechnego" stopniowo topniały, niczym śnieg na wiosnę w Dolinie Chochołowskiej. Że stało się to z jakąś stratą, o tym przekonały dwa bardzo ciekawe spotkania, towarzyszące gdańskim Dniom Tischnerowskim.

W pierwszym z nich rozmawiali ze sobą laureaci nagrody im. księdza Józefa Tischnera, przyznawanej od 2001 roku przez krakowskie wydawnictwo i miesięcznik "Znak". Nagroda rozdzielana jest co roku w trzech kategoriach - pisarstwo religijne i filozoficzne, publicystyka i eseistyka oraz inicjatywy duszpasterskie. Siostra Anna Bałchan opowiadała o swoich doświadczeniach życia we wspólnym domu z prostytutkami i ich dziećmi, a także ofiarami przemocy i handlu ludźmi. - Także wśród takich osób są święci - mówiła. Tomasz Rakowski, nagrodzony za książkę "Łowcy, zbieracze, praktycy niemocy. Etnografia człowieka zdegradowanego", przez jakiś czas dzielił życie z innymi polskimi wykluczonymi, w popegeerowskich wsiach albo z górnikami utrzymującymi rodziny dzięki bieda-szybom. Filozof Karol Tarnowski był w tym towarzystwie na początku zakłopotany akademickim charakterem swoich książek z dziedziny filozofii wiary, ale jego słowa o potrzebie wiary i nadziei były ważnym dopełnieniem opowieści siostry Bałchan i Tomasza Rakowskiego.

To było zostające w pamięci świadectwo ducha księdza prof. Tischnera, jego wrażliwości na drugiego człowieka, zwłaszcza na jego biedę, nie tylko tę materialną, do której zaczęliśmy problem ubóstwa sprowadzać, ale i duchową.

Druga dyskusja obracała się wokół eseju "Wiara w okresie przełomu" księdza Tischnera. Rozmawiali prof. Małgorzata Czermińska, historyk literatury z Uniwersytetu Gdańskiego, siostra Małgorzata Chmielewska, publicysta Adam Szostkiewicz i arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Zgodnie mówili o niezdezaktualizowanej potrzebie wiary. Gdańskie Dni Tischnerowskie przypomniały przy okazji o czym innym - niezdezaktualizowanej potrzebie myślenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki