Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynianie szykują się na Jagiellonię. W ekipie Arki rozpoczęło się końcowe odliczanie

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Piłkarze Arki nie mogą się już doczekać pierwszego meczu o punkty. Oczywiście w ekstraklasie
Piłkarze Arki nie mogą się już doczekać pierwszego meczu o punkty. Oczywiście w ekstraklasie Tomasz Bołt
W ekipie Arki Gdynia rozpoczęło się końcowe odliczanie przed zaplanowanym na niedzielę inauguracyjnym meczem gdynian w ekstraklasie z Jagiellonią Białystok.

Arkowcy trenują dwa razy dziennie, kontrakty z klubem podpisali też awizowani już wcześniej gracze z zagranicy. Przedwczoraj autograf pod umową złożył brazylijski środkowy obrońca Anderson Santos Silva, znany dotychczas kibicom w Polsce z występów w Lechu Poznań. Po długich negocjacjach płacowych wczoraj podobnie postąpił także Tomislav Basić, bramkarz z Chorwacji, który z dobrej strony pokazał się podczas przedsezonowych testów w drużynie, jednak na przeszkodzie w jego wcześniejszym zatrudnieniu stanęły wygórowane, zdaniem działaczy Arki, żądania płacowe dysponującego dobrymi warunkami fizycznymi (190 cm/90 kg) golkipera. Trenerowi Arki Czesławowi Michniewiczowi na pozyskaniu tych dwóch zawodników bardzo zależało, bo akurat na pozycjach środkowego obrońcy i bramkarza sztab szkoleniowy boryka się z największymi kłopotami kadrowymi. Wystarczy wspomnieć, że do końca rundy jesiennej kontuzjowany jest Andrzej Bledzewski, w zeszłym sezonie zazwyczaj podstawowy golkiper Arki. Ze względu na urazy w najbliższych miesiącach na boisku nie pojawią się także dwaj stoperzy - Paweł Weinar i Krzysztof Sobieraj. Nowych nabytków Arki trener nie będzie mógł najprawdopodobniej brać jednak pod uwagę, ustalając skład na mecz z "Jagą".

- Występ Basica jest wykluczony, zawodnik ten dopiero poleciał do Zagrzebia załatwiać pozwolenie na pracę - mówi Czesław Michniewicz. - Podobne kłopoty są w przypadku Andersona i nie wiadomo, czy pozwolenie dla niego uda się uzyskać do niedzieli. Robimy wszystko, aby właśnie tak się stało.

To niestety, nie koniec kadrowych perturbacji, bo z Jagiellonią na pewno nie zagrają też Marcin Chmiest, Grzegorz Niciński i Dariusz Ulanowski. Zawodnicy ci muszą pauzować za nadmiar żółtych kartek z poprzedniego sezonu. Pod znakiem zapytania stoi też występ kluczowego pomocnika, Olgierda Moskalewicza, który w jednym z przedsezonowych sparingów doznał urazu mięśnia przywodziciela. Diagnoza lekarzy wskazuje, że kontuzja groźna nie jest, ale popularny "Olo" zdecydował się wybrać do rodzinnego Szczecina, aby poddać się zabiegom pod okiem znanego fizjologa, Zbigniewa Pawłowskiego.
Ze strony sztabu lekarskiego napływają jednak i dobre wieści: po długiej rehabilitacji na boisko powrócił Damian Nawrocik, który trzy miesiące temu złamał kość śródstopia w meczu z GKS Jastrzębie i niezbędna w tym wypadku okazała się operacja. Po urazie nie ma już śladu, Nawrocik na pełnych obrotach trenował wczoraj z drużyną. Ten bardzo dobrze wyszkolony technicznie zawodnik zwiększy konkurencję w ataku i na skrzydłach Arki.

Kolejną miłą informacją, która napłynęła do Gdyni, jest powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 21 Michała Płotki. Stoper Arki, wielka nadzieja klubu, gracz, któremu trener Michniewicz wróży w przyszłości występy z orłem na piersi nawet w pierwszej kadrze narodowej, pojedzie 18 sierpnia razem z "młodzieżówką" do Kijowa, na międzynarodowy turniej im. Walerego Łobanowskiego.
- Nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, że Michał został dostrzeżony przez trenerów kadry młodzieżowej - komentuje trener Michniewicz. - To bardzo ciekawy i perspektywiczny zawodnik.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich z optymizmem podchodzi też do niedzielnej potyczki z Jagiellonią, choć rywal jest silny, a tacy piłkarze jak Hermes, Andrius Skerla, Ensar Arifović, Igor Lewczuk czy Paweł Zawistowski, zakontraktowani przez białostoczan przed sezonem, mogą z miejsca decydować o stylu gry "Jagi".

- Jak na polskie warunki to bardzo dobrzy gracze, ale my także się wzmocniliśmy - mówi Michniewicz. - Arka przed nikim na boisku na kolana nie padnie i już od pierwszej ligowej kolejki chcemy gromadzić punkty.

Działacze przygotowani są też do meczu organizacyjnie, a to bardzo ważne, bo kibice "Jagi", którzy na pewno przyjadą do Gdyni, nie przepadają, delikatnie mówiąc, za fanami Arki.

- Mamy pozwolenie na organizację imprezy masowej, zapewnioną ochronę, wszystko jest zapięte na ostatni guzik - zapewnia Krzysztof Paciorek, rzecznik klubu. - Pozostaje nam tylko z nadzieją czekać na inaugurację ligi.

Rada nadzorcza dziękuje

W związku z rezygnacją z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej przez Pana Andrzeja Karnabala chcę bardzo serdecznie podziękować mu za wielki wkład i wysiłek włożony w ponad 8-letnie kierowanie pracami Rady Nadzorczej Sportowej Spółki Akcyjnej Arka Gdynia.
Korzystając z okazji, również dziękuję Panu Romanowi Walderowi, który w jednym z najtrudniejszych dla Arki momentów zgodził się, pomimo nawału swoich zawodowych obowiązków, pokierować klubem jako Prezes Zarządu. Chcę podkreślić, że robił to społecznie, będąc jednocześnie jednym z głównych sponsorów naszego klubu.
Jestem przekonany, że między innymi dzięki ich wielkiemu zaangażowaniu nasza Arka będzie grała w nowym sezonie w Ekstraklasie, miejscu przeznaczonym dla niej i jej kibiców.

Z wyrazami szacunku,
Piotr Wesołowski, Członek Rady Nadzorczej Sportowej Spółki Akcyjnej Arka Gdynia, Wiceprezes Zarządu Polnord S.A. - Sponsora Tytularnego Klubu

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki