Duchowny powiedział jej, że dziecko uderzył przypadkowo, ale już w późniejszej rozmowie z parafialnym przełożonym wszystkiemu zaprzeczył.
- Ksiądz uderzył córkę książką w twarz na oczach całej klasy. Zaraz po lekcji dzwoniła do mnie. Mówiła, że strasznie ją bolało. Natychmiast postanowiłam sprawę wyjaśnić - opowiada matka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Kobieta zadzwoniła do dyrektora szkoły i do księdza. - Powiedział mi, że do zdarzenia doszło przypadkowo, bo on mocno gestykuluje na lekcjach. Trzymał książkę i stąd to uderzenie. Nawet mnie wtedy nie przeprosił. Dodał za to, że niedługo duchowni będą oskarżani o molestowanie po tym, jak spojrzą dziecku w oczy - opowiada kobieta.
Próbowała spotkać się z księdzem w obecności dyrektora. Nie udało się, choć przyszła na umówione spotkanie. Poinformowano ją, że ksiądz jest na zwolnieniu lekarskim. Teraz czeka na kolejne. Tym bardziej że dyrektor potwierdził winę księdza.
- Z rozmów z uczniami wynika, że faktycznie doszło do takiego incydentu. Niebawem dojdzie do trójstronnego spotkania - mówi Jerzy Brzozowski, dyrektor Szkoły Podstawowej w Czarnej Dąbrówce.
Matka powiadomiła również księdza dziekana, bezpośredniego przełożonego proboszcza uczącego religii.
- Rozmawiałem z duchownym. Stwierdził, że oskarżenie matki to nieprawda - twierdzi ksiądz Sylwester Bąk z sąsiedniej parafii Nożyno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?