- Prezydent Adamowicz argumentował, że jestem jedynym kandydatem, na którego zgadzają się przedstawiciele bardzo różnych środowisk. Pomyślałem, że trzeba spróbować - wspomina motywy swojej decyzji sprzed trzech lat ojciec Maciej Zięba, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności. Ojciec Zięba w miniony poniedziałek zapowiedział rezygnację z funkcji, po krytyce, z jaką ze strony prezydenta miasta spotkało się organizowane przez ECS widowisko Roberta Wilsona 31 sierpnia w Stoczni Gdańsk.
W obszernym wywiadzie dla naszej gazety ojciec Zięba odnosi się do innych, wypowiadanych przy tej okazji zastrzeżeń co do funkcjonowania ECS.
- Mit Solidarności umrze, jeśli nie trafimy do młodych ludzi z nowoczesnym przekazem - uzasadnia ojciec Zięba sens masowych imprez organizowanych przez ECS. - Plotek jest wiele - mówi o ujawnionych w mediach informacjach o jego problemach z alkoholem. - Przecież gdyby te problemy zakłócały moje funkcjonowanie w jakikolwiek sposób, gdybym spożywał alkohol w miejscu pracy, powinno się mnie z miejsca wyrzucić. Te sprawy reguluje kodeks pracy. Tymczasem prezydent Gdańska w sierpniu tego roku przyznał mi nagrodę za dobre prowadzenie instytucji.
- Myślałem, że jak nie jestem u żadnych "ich", to można coś robić. Ale kiedy nie jest się "swoim", to automatycznie jest się "ich" - mówi o swych politycznych uwarunkowaniach.
Wywiad z ustępującym szefem ECS dzisiaj w Dzienniku Bałtyckim na str. 18-20
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?