Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Też byłem siostrą

Tomasz Rozwadowski, dziennikarz działu kultura
Tomasz Rozwadowski
Tomasz Rozwadowski
Informacja o ukraińskich pielęgniarkach, które być może już niebawem będą pracować w gdańskich szpitalach, poruszyła czułą strunę w mojej duszy.

Nie chodzi tu, tym razem, o skrzętnie ukrywane przeze mnie fetyszystyczne skłonności, ale o własne doświadczenia z pracy w szpitalu w sąsiednim, znacznie bogatszym kraju.

Na przełomie lat 80. i 90. zdarzyło mi się wyjechać do Szwecji i pracować w szpitalu św. Jerzego w pięknej, secesyjnej części Sztokholmu.

Wielu młodych, studiujących Polek i Polaków wyjeżdżało wówczas do legalnej pracy w Szwecji w sezonie letnim i zastępowało tamtejszych pracowników wypoczywających na urlopach.

Praca sprzątacza, salowego lub pomocnika pielęgniarki, dla miejscowych mało prestiżowa i słabo płatna, dla przybysza z ówczesnej Polski oznaczała lekkie, rozwijające i świetnie płatne zajęcie. Za pieniądze zarobione tam zwiedziłem kawałek świata, kupiłem sporo potrzebnych rzeczy, pobawiłem się.

Najważniejszym bonusem była jednak możliwość przeżycia jakiegoś czasu na dużo wyższym poziomie cywilizacyjnym niż w ojczyźnie. Po powrocie łatwiej było mi się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości w Polsce. Za to wszystko jestem do dzisiaj wdzięczny Królestwu Szwecji.

Minęły blisko dwie dekady i teraz mój kraj, moje miasto potrzebuje wykwalifikowanych pielęgniarek w miejsce polskich, które rozjechały się po Europie. Dla Ukrainek skromne pensje w naszej służbie zdrowia są całkiem kuszącą ofertą, więc nie ma co się zastanawiać - wchodźmy w to!

Taki import jest praktykowany wszędzie i najwyraźniej opłaca się wszystkim. Przyzwyczajajmy się do zagranicznych pracowników, będzie ich z czasem coraz więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki