Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki Lotosu wyrównały na 1-1 w finale MP

Rafał Rusiecki
T. Bołt
Mistrzynie Polski zagrały koncertowo w Gorzowie w drugim meczu finału. Teraz przewagę parkietu będzie miał Lotos

Finały zapowiadają się bardzo emocjonująco. Wielu sądziło bowiem, że Lotos, dysponujący słabszą ławką rezerwowych i rozbity wyczerpującymi spotkaniami w półfinale, nie będzie w stanie nawiązać równorzędnej walki z akademiczkami z Gorzowa. Koszykarki z Gdyni postanowiły jednak zagrać na nosie takim niedowiarkom.

Początek spotkania to walka punkt za punkt, jednak już po dwóch minutach Lotos objął prowadzenie 6:4. Chwilę później do remisu doprowadziła Nkolika Anosike. Celną "trójką" popisała się z kolei Olivia Tomiałowicz i gdynianki do końca pierwszej odsłony sukcesywnie powiększały prowadzenie. Duża w tym zasługa agresywnej obrony mistrzyń Polski, które na blisko 2,5 minuty zamurowały dostęp do swojego kosza zawodniczkom z Gorzowa.

W drugiej kwarcie po "trójce" Marty Urbaniak Lotos wypracował 11 punktów przewagi. W tym fragmencie gry najgroźniejsza była Anosike. Środkowa AZS była jednak dobrze pilnowana i punkty mogła zdobywać praktycznie wyłącznie z linii rzutów osobistych. W końcówce ćwiartki gdynianki radziły sobie tak wyśmienicie, że trener Jacek Winnicki zdecydował się desygnować do gry rezerwowe. To miało duże znaczenie w decydujących fragmentach poniedziałkowego spotkania.

Gdyński zawodniczki nie zwolniły także po przerwie. W 26 minucie prowadziły już 49:34. Przez moment ta wyraźna przewaga wydawała się zagrożona, ponieważ urazu łokcia nabawiła się ofiarnie interweniująca Ivana Matović.

Serbska kapitan Lotosu słynie jednak z waleczności i wyszła na parkiet w ostatniej ćwiartce. Gdynianki utrzymywały wysoką przewagę. Po 35 minutach ponownie prowadziły 15 punktami po "trójce" Tomiałowicz.

Końcówka była zacięta, ale wtedy górę wzięło doświadczenie Lotosu. Po słabszym niedzielnym meczu "przebudziła się" Tanasha Wright. Amerykanka udanie konstruowała akcje ofensywne. Sama zdobyła 20 punktów. Cała wyjściowa piątka gdynianek spisywała się bez zarzutów i zasłużyła na duże słowa uznania.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Lotos Gdynia 72:80 (15:20, 17:16, 15:20, 25:24)
AZS: Dźwigalska 0, Sapowa 16 (1x3), Spencer 6 (2), Żurowska 14 (2), Anosike 8 oraz Piekarska 11 (1), Richards 10 (1), Kaczmarczyk 4, Durejka 3 (1).
Lotos: Wright 20, Phillips 10 (2), Tomiałowicz 10 (3), Leciejewska 27, Matović 8 oraz Urbaniak 3 (1), Jujka 2, Hodges 0, Halvarsson 0, Sosnowska 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki