Prokuratura uznała wyrok za rażąco niski i zapowiada apelację. - Sąd nie podzielił zdania śledczych, że oskarżony powinien usłyszeć surowszy wyrok - mówi Tomasz Białek z Sądu Okręgowego w Świdnicy. - Wziął pod uwagę młody wiek sprawcy, jego dotychczasową niekaralność oraz fakt, że w chwili popełniania zbrodni nie był w pełni poczytalny - tłumaczy sędzia.
Sprawca podczas przesłuchania wyznał, że wpadł w furię, bo dziewczyna naśmiewała się z jego męskości. Jak ustalono w śledztwie, 16-letnia Magda zatrzymała Dawida S. "na stopa". Wsiadła do jego auta wraz z koleżanką. Poprosiła, by podwiózł je do domu. Wracały tam po kilkudniowej ucieczce.
Przechodziły okres buntu i chciały pokazać rodzicom, że są samodzielne. Dlatego spakowały plecaki i przez kilka dni jeździły po Dolnym Śląsku.
- Miałyśmy już dosyć, byłyśmy zmęczone i rodzice się martwili - zeznawała w sądzie przyjaciółka ofiary. - I wtedy w Trzebieszowicach zatrzymałyśmy Dawida. Magda od razu wpadła mu w oko, on jej też. Było fajnie, śmialiśmy się, nic nie wskazywało, że trzeba się go bać. Wysiadłam pod swoim domem, a ona pojechała dalej.
To, co działo się potem, znamy z zeznań oskarżonego. Przyznał on, że pojechał z dziewczyną do lasu. Tam zaczął ją całować i rozbierać. Doszło do kłótni i wtedy zaczął ją dusić. Zwłoki ukrył w lesie.
Dziewczyny przez miesiąc szukała cała miejscowość, koleżanki z klasy i rodzina. Bezskutecznie. Jej ciało znalazł przypadkowy spacerowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?