Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopoccy radni PO stoją murem za Karnowskim

Redakcja
W piątek wszyscy radni rządzącej w Sopocie koalicji PO - Samorządność podpisali się pod oświadczeniem, dając w nim wyraz swojej solidarności z Jackiem Karnowskim, prezydentem Sopotu, którego partyjny kolega, a zarazem sopocki biznesmen - Sławomir Julke - oskarża o próbę wymuszenia łapówki.

W kolejnych dniach pod apelem podpisały się następne osoby, przeważnie byli radni. Postanowiliśmy zapytać ich, jak odbierają rozmowę prezydenta z biznesmenem.

Wieczysław Augustyniak, przewodniczący sopockiej Rady Miasta:
- Rozmowa musiała być konsekwencją wcześniejszych rozmów. Gdyby Jacek Karnowski powiedział: "Dasz mi dwa mieszkania, a ja ci załatwię decyzję", to kontekst rozmowy wyglądałby całkowicie inaczej. Ale czegoś takiego tam nie ma, wręcz przeciwnie - słychać, jak prezydent mówi, że nie zamierza robić niczego, co byłoby nielegalne. To po prostu rozmowa dwóch znajomych. Nie rozbieram tej sytuacji na czynniki pierwsze.

Tomasz Tabeau, wiceprezes zarządu Centrum Haffnera, były radny (PO):

- Ta rozmowa jest wielce niefortunna. Pan prezydent Karnowski nie powinien tego typu rozmów w ogóle toczyć, wszystko powinno się odbywać drogą urzędową, tym bardziej, jeżeli sprawa dotyczy jego znajomego. Jednak pomiędzy stwierdzeniem, że rozmowa była niefortunna, a oskarżeniem o korupcję różnica jest ogromna. Znam prezydenta od lat i wierzę, że o żadnej korupcji nie było w tym wypadku mowy. Wiem też, że Jacek Karnowski taki ma styl wypowiedzi.

Barbara Gierak-Pilarczyk, wiceprzewodnicząca sopockiej PO, radna:

- Ta rozmowa nic nie znaczy. To tak jakbym pojechała do swojej siostry i powiedziała, że jak kupuje cztery indyki, to ja biorę dwa. Wiem, że prezydent chciał kupić mieszkanie, takie głosy docierały do mnie już wcześniej. Czemu mówił o "mamie"? Może jej chciał je kupić? W każdym razie, na podstawie tego co wiem, jestem przekonana o niewinności Jacka Karnowskiego. Oczywiście nie wiem jednak wszystkiego.

Jarosław Kempa, sopocki radny (PO):
- Pod oświadczeniem podpisałem się, żeby dać wyraz temu, że podczas dotychczasowej współpracy z panem prezydentem Jackiem Karnowskim nie miałem najmniejszych podstaw do tego, aby wątpić w jego uczciwość.
Samej sprawy ani tym bardziej treści rozmowy opublikowanej w mediach komentować jednak nie chcę.
To jest zadanie dla prokuratury, zatem ona powinna przeprowadzić rzetelne śledztwo.


Lesław Orski, radny (PO):

- Trudno mi odpowiedzieć na takie pytanie, bo tak naprawdę nie wiem, jak było, nie znam prawdziwego kontekstu tej rozmowy. Mogę za to powiedzieć, że znam prezydenta Karnowskiego od 10 lat i zawsze był dla mnie człowiekiem nieskazitelnym moralnie. W tym z kolei kontekście cały ten lincz, którego jesteśmy teraz świadkami, jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Poczekajmy na ustalenia prokuratury i wtedy dopiero ferujmy wyroki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki