- Takie pytanie jest wręcz niemoralne, a na pewno nieprzemyślane - mówi Leszek Kuchnowski z puckiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Większość z nas czuje się zarówno Polakami, jak i Kaszubami. Przypomnę wspaniałe słowa: "Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski". To pachnie dzieleniem społeczeństwa.
W próbnym spisie znalazły się oczywiście pytania o obywatelstwo czy używany język, ale kontrowersje wzbudziło właśnie to 17 o brzmieniu: "Jaka jest pana przynależność narodowa lub etniczna?"
- Jeśli chodzi o język, jakim się posługujemy, to można podać więcej niż jeden. Natomiast w tym pytaniu można wybrać wyłącznie jedną opcję - przyznaje Krzysztof Derc, zastępca gminnego komisarza spisowego w Pucku.
To oburza nie tylko Kaszubów z Pucka, bo przecież za rok spis właściwy obejmie całą Polskę.
- To jest stawianie nas pod ścianą: albo jesteś Kaszubą, albo Polakiem - zżyma się Zygmunt Orzeł, działacz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego z Władysławowa. - Tak nie powinno być. Przecież można te pytanie było rozbić na dwa człony: w jednym zapytać o narodowość, w drugim o przynależność do grupy etnicznej.
Zbigniew Pietrzak, rzecznik Urzędu Statystycznego w Gdańsku, przypomina, że spis w Pucku ma charakter próbny:
- Być może w przyszłorocznym spisie powszechnym to akurat pytanie zostanie zmienione.
Taki pewny tego nie jest Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Statystycznego, z którym rozmawialiśmy dwukrotnie.
- Wielkie batalie toczyły się o to przez dwa lata - mówi Łagodziński. - Zadaniem GUS nie jest kreowanie rzeczywistości. Wykonujemy to, co ustalono w Sejmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?