Rywal, jak rywal. Trzeba wyjść na boisko, zagrać jak najlepiej się potrafi i wygrać - mówił przed wczorajszym meczem z Energą Toruń trener koszykarek Lotosu Jacek Winnicki.
Był pewny siły swojej drużyny. Wyrzucał z pamięci spotkanie sprzed trzech tygodni, kiedy jego podopieczne z tą samą Energą przegrały w Gdyni aż 53:84.
- Ten mecz nie miał już żadnego znaczenia dla układu tabeli i stąd taki a nie inny wynik - mówił nam trener Winnicki.
Gdynianki pierwsze spotkanie półfinałowej serii zaczęły nieźle, choć rywalki od samego początku sygnalizowały, że łatwo mistrzyniom Polski nie będzie. Remisy przeplatały się kilkupunktowymi prowadzeniami Lotosu. Było 9:5, 13:12, 17:13.
W drugiej kwarcie świetnie zaczęła Magdalena Leciejewska, która zdobyła kolejno pięć punktów (22:13). Niestety zamiast przyspieszyć, jeszcze mocniej zaatakować, to "Lecia" i jej koleżanki zrobiły coś zupełnie odwrotnego. Koszykarki Energi zwietrzyły więc okazję i ostro natarły na mistrzynie kraju. Przewaga zmalała tylko do jednego punktu (26:25).
W końcu jednak faworytki wybudziły się letargu i po akcjach m.in. Olivii Tomiałowicz i Tanashy Wright wszystko wracało do normy (40:31).
Srodze się pomylili ci, którzy myśleli, że jest już po zawodach. Lotos malał w oczach. Z 9-punktowej przewagi zrobił się w 25 minucie remis (46:46).
Po rzucie spod kosza Ivany Matović a potem celnych "trójkach" Hodges i Erin Phillips, gdynianki wróciły tam, gdzie ich miejsce. Po trzech kwartach było 62:53. Ale potem nastąpił dramat. Przy stanie 73:71 na niewiele ponad minutę do końca "Katarzynki" miały szansę na wyrównanie, ale spudłowały. Co robią gdynianki? Zamiast wyprowadzić akcję, gubią piłkę! Potem jeszcze raz!. I jeszcze! No i sensacyjna przegrana stała się faktem.
Drugi mecz w czwartek. Ze względu na mecz Asseco Prokomu z Olympiakosem, spotkanie Lotosu z Energą rozpocznie się o godz. 14. Dzieci i młodzież szkolna będą wpuszczani do hali Gdynia za darmo. Ci kibice, którzy posiadają bilet na czwartkowe spotkanie, ale nie są w stanie stawić w hali przy ul. Kazimierza Górskiego, mogą oddać bilety i otrzymać zwrot gotówki.
Lotos Gdynia - Energa Toruń 73:74 (17:13, 24:18, 21:22, 11:21).
Lotos: Leciejewska 16, Wright 13 (1), Matović 12, Hodges 12 (4), Phillips 11 (2), Tomiałowicz 5, Jujka 4, Sosnowska 0, Halvarsson 0.
Energa: Egenti 23 (2), Krawiec 14, Gajda 10 (2), Gladden 8, Gulak-Lipka 6 (1), Fluker 6, Pilav 4, Radwan 3, Jasnowska 0.
Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 1-0 dla Energi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?