- Nie wiem, czy widział diabła, czy coś w niego wstąpiło. Szarpał się i szarpał, aż mu się udało. Rozbił figurkę, która stała tam od zawsze - mówi oburzony Jacek Halman, proboszcz parafii. - To jest na ogół spokojny parafianin, ale teraz już dla nas chory człowiek - dodaje.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Na co dzień mieszka w pobliskich Rucowych Lasach, ale po ostatnim wandalizmie został przewieziony do tymczasowego aresztu.
- Za zniszczenie mienia zgodnie z artykułem 288 kodeksu karnego grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności - mówi oficer dyżurny bytowskiej policji.
Stefan B. może się spodziewać sroższej kary wykluczenia społecznego przez bogobojnych mieszkańców wsi. - To już ostatnie stadium alkoholizmu, gdy się Matkę Boską z diabłem miesza - dodaje ostro proboszcz Halman.
Ludzie z rozpaczą spoglądają na rozbitą figurkę. - Wcześniej nikt by się po nim tego nie spodziewał. Teraz już wiemy, co to za człowiek. Dla nas to niewyobrażalne zrobić coś takiego - nie kryje smutku i żalu Marlena Olejnik, córka sołtysa Borowego Młyna. - Mam nadzieję, że za ten czyn poniesie srogą karę - dodaje.
Zniszczenie kościelnej figurki jest tematem numer jeden w okolicy. Wśród opinii nie ma ani jednej, która tłumaczyłaby zachowanie Stefana B.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?