Trzy tygodnie temu prawicowi rajcy przegłosowali likwidację funduszu, bo w ich opinii Maciej Kobyliński nierozważnie wydawał publiczne pieniądze.
Chodzi o 1,2 mln zł, które w części zostały przeznaczone na odkupienie od prywatnego przedsiębiorcy zabytkowego tramwaju stojącego przy ul. Nowobramskiej oraz na budowę kwiatowego zegara, który okazał się nie taki, jak wyobrażał sobie prezydent, a na dodatek był niesprawny.
Radni opozycji uznali, że nie są to wydatki miasta, lecz realizacja zwykłych zachcianek Kobylińskiego. Podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej twierdzili, że pieniądze z rezerwy przekażą na zmniejszenie deficytu miasta. Ratusz jednak zaskarżył uchwałę do Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Ta po przeanalizowaniu uchwały podjętej przez radnych opozycji stwierdziła, że to naruszenie prawa, a inicjatywa w sprawie zmian uchwały budżetowej należy wyłącznie do prezydenta.
- W przypadku uchwały stwierdziliśmy istotne naruszenie prawa, polegające na podjęciu przez Radę Miejską uchwały dotyczącej zmian w budżecie miasta bez zgody prezydenta - wyjaśnia przewodniczący kolegium RIO Henryk Ledóchowski. - Wstrzymaliśmy jej wykonanie.
Uchwałę muszą teraz uchylić radni - mają na to czas do 12 sierpnia. Jeśli tego nie zrobią i tak straci ważność. To jednak nie koniec walki, bo radni (koalicja PO i PiS) nie zamierzają składać broni w walce o pozbawienie prezydenta strategicznego funduszu. - Prezydent nie może trwonić publicznych pieniędzy na niepotrzebne inwestycje - uważa przewodniczący słupskiej RM Zdzisław Sołowin z PO.
Rada Miejska może zaskarżyć decyzję RIO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Na razie jednak nie wiadomo, czy to uczyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?