18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do następnej klasy zdasz nawet z naganą

Ewelina Oleksy
Zdzisław Szudrowicz, Pomorski Kurator Oświaty: Propozycja ministerstwa będzie jeszcze konsultowana, ale uważam ją za słuszną
Zdzisław Szudrowicz, Pomorski Kurator Oświaty: Propozycja ministerstwa będzie jeszcze konsultowana, ale uważam ją za słuszną
Nagana na świadectwie przestanie mieć wpływ na to, czy uczeń zda do następnej klasy. Ministerstwo Edukacji Narodowej właśnie pracuje nad odpowiednim rozporządzeniem. Ma ono wejść w życie we wrześniu tego roku.

- Obecnie trwają konsultacje nad rezygnacją z zapisu mówiącego o obligatoryjności niepromowania ucznia po otrzymaniu trzeciej z rzędu oceny nagannej z zachowania na rzecz pozostawienia tej decyzji radzie pedagogicznej - potwierdza Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN.
Powód? Ministerstwo wie o tym, że dotychczasowy przepis jest mało skuteczny i wcale nie wpływa na poprawę zachowania uczniów. Potwierdzają to pomorscy nauczyciele.

Chodzi o rozporządzenie z 2007 r., które wprowadził były minister Roman Giertych. Zgodnie z nim jeśli niesforny uczeń drugi rok z rzędu na cenzurce ma wpisane zachowanie naganne, rada pedagogiczna może pozostawić go na drugi rok w tej samej klasie. Gdy nagana pojawia się po raz trzeci, klasę trzeba powtarzać bez dyskusji.

- Ten przepis jest martwy i dobrze, że ministerstwo oficjalnie się z niego wycofuje, ale w życiu szkoły niczego to nie zmieni - mówią pomorscy nauczyciele.
Przepytaliśmy dyrektorów szkół m.in. z Trójmiasta, Malborka, Słupska, Kościerzyny i Wejherowa. Żaden z nich nie przypomniał sobie sytuacji, by z powodu zachowania nie przepuścić kogoś do następnej klasy.

- To było tworzenie zapisu dla zapisu - uważa Danuta Czernewska, wicedyrektor ZS nr 3 w Wejherowie. Tłumaczy, że uczniów, których zachowanie pozostawia wiele do życzenia nie ma sensu przetrzymywać w tej samej klasie, bo odbija się to negatywnie na ich młodszych kolegach. Dlatego szkoły zamiast karać, wolą z ciężkim uczniem pracować nad poprawą jego zachowania.
- Z powodu złego zachowania nikogo nie zostawiamy na drugi rok - podkreśla Grażyna Nykiel, dyrektor ZS Publicznych nr 1 w Kościerzynie.- Gdy jest problem rozwiązuje go psycholog albo pedagog. Ostatecznie do akcji wkracza kurator, chodzi przecież o to by nastąpiła poprawa - wyjaśnia. Tak samo jest w gdańskim Gimnazjum nr 17.

- Mieliśmy uczniów, którzy drugi rok z rzędu kończyli z naganą. Zamiast zostawiać ich w tej samej klasie, stawialiśmy na pracę z psychologiem i rodzicami - stwierdza Alicja Najda, dyrektor .
Bożena Chrząstowska, pedagog Gimnazjum nr 1 w Malborku także nie widzi potrzeby by z powodu złego zachowania karać ucznia powtarzaniem klasy.
- Jasne zasady i wyciąganie konsekwencje to podstawa. Dlatego my stawiamy na rodziców, psychologów ostatecznie występujemy do sądu, gdy proces demoralizacji jest bardzo zaawansowany - mówi pedagog.
Halina Markowska, emerytowana nauczycielka z Sopotu uważa, że kara za złe zachowanie powinna być surowa.

- Tacy na lekcjach potrafią dać do wiwatu - wspomina pani Halina. - Oddzielne klasy dla uczniów z problemami to mogło by być dobre rozwiązanie - podpowiada.
Tymczasem Katarzyna Hall wprowadzenie zmiany tłumaczy także tym, że są uczniowie którzy mimo złego zachowania, z nauką radzą sobie świetnie. Nie ma więc sensu by repetowali i jeszcze raz musieli się uczyć tego samego. Jej opinię popiera ZNP. Zdecydowanym przeciwnikiem zmiany jest natomiast Sławomir Kłosowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jego zdaniem spowoduje to powrót agresji do szkół. Dlatego poseł postuluje by nawet jedna nagana na świadectwie uziemiała ucznia na drugi rok.

Oddzielić zachowanie od nauki
Zdzisław Szudrowicz, Pomorski Kurator Oświaty - Propozycja ministerstwa będzie jeszcze konsultowana, ale uważam ją za słuszną. Należy rozdzielić sprawę zachowania od wyników w nauce. Przecież uczeń z trudnościami emocjonalnymi, często nie ma problemu z zaliczeniem roku. Nie widzę więc powodu by rzutowało to na jego promocję do następnej klasy. Poza tym pozostawianie takich osób na drugi rok, nie jest korzystne dla młodszej grupy, do której uczeń trafia.

Pomysł ministerstwa jest dobry
Anna Olczak, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Gdańsku - Pomysł ministerstwa jest dobry. Nie ma sensu zostawiania ucznia na drugi rok w tej samej klasie tylko z powodu złego zachowania. Taka kara jest nieefektywna i przynosi więcej szkody niż pożytku. Może problem zaburzonego zachowania nasilić, bo skoro dziecko poradziło sobie edukacyjnie to przerabiając drugi raz ten sam materiał na lekcjach, będzie się nudzić i może zacząć rozrabiać jeszcze bardziej. Szkoły muszą docierać do przyczyn kłopotów i szukać innych rozwiązań . Zawsze też służymy im pomocą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki