Było wczesne popołudnie lutego 2008 roku, kiedy na stację benzynową w Gdyni przy al. Zwycięstwa wjechał renault laguna. Po pół godzinie podjechał mercedes. Mężczyźni zaczęli dogadywać szczegóły transakcji, gdy pojawili się funkcjonariusze CBŚ. W jednym z samochodów, w specjalnej skrytce, znajdowało się 36 paczek w kształcie kostek owiniętych w folię. W tym samym czasie na terenie pobliskich ogródków działkowych, w przydomowym warsztacie rozpoczęło się przeszukanie. Agenci CBŚ zabezpieczyli tam 72 paczki, które były łudząco podobne do tych z auta.
Jak zapisano w jednym z aktów oskarżenia: "Wykonane w toku dalszego śledztwa czynności procesowe pozwoliły na ustalenie faktycznych okoliczności, które doprowadziły do zatrzymań w lutym 2008".
Na ławie oskarżonych zasiądzie w sumie ponad 20 mężczyzn w wieku od 32 do 57 lat. Wśród nich znajdują się bezrobotni, robotnicy, rzemieślnicy, taksówkarze, restauratorzy aż do prezesów firm. Jeden z przemytników trudnił się handlem diamentami w RPA.
Prokuratura oskarża ich m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przywożeniem na teren RP narkotyków oraz obrotem nimi. Za tę działalność, która odbywała się od 1999 roku, oskarżonym grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Wśród przygotowanych przez prokuratorów aktów oskarżenia, dwa dotyczą przemytu, trzeci zaś handlu - "dilerki" w Trójmieście, głównie w Sopocie.
Jeśli chodzi o przemyt - generalnie rzecz biorąc do kraju przywożono heroinę i haszysz z Rumunii i Ukrainy. Najczęściej "eksportowanym" towarem do Szwecji, Holandii i Wielkiej Brytanii była amfetamina.
Narkotykowe interesy załatwiane były głównie w okolicach Gdyni Redłowa. Przestępcy spotykali się na stacjach benzynowych, parkingach, w miejscach z pozoru niebudzących podejrzeń - restauracjach KFC i Mc Donald's. Do transportu używano naczep schmitz 2 oraz samochodów osobowych renault laguna. Te samochody posiadają konstrukcje umożliwiające zrobienie skrytki, w której umieszczali ok. 20-30 paczek narkotyków niewykrywalnych przez psy tropiące. Żeby uniemożliwić wykrycie towaru promieniami Roentgena, skrytkę malowali farbą zawierającą tlenek ołowiu. Na Pogórzu Dolnym mieścił się warsztat samochodowy, w którym przygotowywano skrytki samochodowe.
Inna sprawa, którą ostatnio zajmowali się śledczy, dotyczy przemytu 32 kg kokainy ze statku zacumowanego w gdańskim porcie. Stamtąd narkotyki miały trafić przypuszczalnie do Włoch - funkcjonariusze CBŚ udaremnili przemyt, nie zdołali jednak z pewnością ustalić miejsca przeznaczenia towaru. Część narkotyków, które w ten sposób przewijają się przez Trójmiasto, jest sprzedawana na naszym lokalnym rynku.
W trzecim akcie oskarżenia, dotyczącym handlu w Sopocie, oskarżonych jest dwóch mężczyzn. Sprzedawali głównie marihuanę i amfetaminę. Jeden z nich w kamienicy na ul. Wybickiego magazynował towar, który sprzedawany był na ul. Bohaterów Monte Cassino. Do przekazywania narkotyków dilerzy umawiali się w takich miejscach, jak np. skwerek z figurką Matki Boskiej na skrzyżowaniu al. Niepodległości z ul. Malczewskiego. 1 kg marihuany "w hurcie" kosztował 16 500 zł.
- Z naszych ustaleń wynika, że przez Trójmiasto wiedzie szlak narkotykowy - mówi Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - Kraje docelowe są różne, różne też drogi przerzutu - lądowe i morskie. Zazwyczaj zajmują się tym zorganizowane grupy przestępcze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?