Nie tak duży co prawda jak w ostatnich latach, bo składka zdrowotna, zgodnie z ustawą, rosnąć już przestanie, ale i tak NFZ w 2009 roku będzie miał do dyspozycji o 2,8 mld złotych więcej niż w bieżącym.
Najwięcej, bo aż o 8,6 proc. zyskać ma Pomorze. Odnotowujemy to bardziej z obowiązku, niż wiary, że coś to zmieni w sytuacji pacjentów. Coraz więcej bowiem dowodów na to, że aby dostać się do lekarza, trzeba liczyć na... własne pieniądze. Na wizytę w poradni przy Szpitalu Reumatologicznym można się bowiem zarejestrować, ale na styczeń przyszłego roku. Do endokrynologa podobnie. Na TK, czyli tomografię komputerową - podstawowe już dziś badanie w wielu przypadkach (choćby przy podejrzeniu nowotworu), nawet ze skierowaniem na "cito" (czyli jak najszybciej) w publicznej służbie zdrowia termin wyznaczą nam minimum za trzy miesiące. Do onkologa też czekać trzeba kilka dobrych miesięcy, nie wspominając o zabiegach rehabilitacyjnych, które ten i ów urzędnik traktuje bardziej jako fanaberie pacjenta niż skuteczne leczenie. Kto ma pieniądze, jest górą. Omija kolejkę i leczy się prywatnie.
Kto pieniędzy nie ma, faszeruje się lekami przeciwbólowymi i czeka. A na koniec słyszy od doktora - "A dlaczego tak późno pan przyszedł?".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?