Gdańsk szykuje eksmisje

Eksmisje rozpoczną się wkrótce, zainteresowani dostali już bowiem zawiadomienia.

- Nie zdradzę, gdzie powstały lokale zastępcze, gdyż może to spowodować protesty współmieszkańców. Są rozproszone po całym mieście - informuje Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska. - Mamy 1093 sądowe wyroki o eksmisję. Na tej liście są zarówno eksmisje z prawem do lokalu socjalnego (miasto musi zapewnić lokal, w którym dla jednej osoby znajdzie się co najmniej 5 m kw. w pokoju), a także bez takiego prawa.

W tym drugim przypadku (tych jest ich 311) prawo także obliguje gminę do wskazania lokalu zastępczego, teoretycznie jednak tylko na czas przeprowadzania eksmisji. W praktyce takie lokale przeznaczane są na czas nieokreślony, choć zazwyczaj raptem co piąta rodzina z nakazem eksmisji osiada w nich na dłużej.

- Pozostali przypominają sobie na przykład, że mają gospodarstwo na wsi albo zatrzymują się u rodziny - mówi Lisicki.

Wiceprezydent zwraca uwagę, że "miasto odzyskuje majątek" - 70 z 96 mieszkań, z których rodziny zostaną wykwaterowane, to "lokale pełnostandardowe". Pozostałe 26 znajduje się albo w domach grożących zawaleniem, albo w przeznaczonych do rozbiórki związanej np. z budową Trasy Sucharskiego.

- W całym Gdańsku 539 rodzin mieszka w domach, które grożą zawaleniem. Mamy plan, by wszystkich przesiedlić jeszcze w tym roku - kończy Lisicki.

Prawie 100 mln zł zadłużenia
Najstarszy niewykonany wyrok eksmisji z lokalu komunalnego w Gdańsku wydany został w... 1995 r.
Na ponad 28 tys. takich lokali, ponad 15 tys. jest zadłużonych w sumie na ok. 95,5 mln zł (dane z lutego br.). 93 mln zł stanowią lokale, których najemcy zalegają z opłatami za ponad trzy miesiące. Dzięki Biuru Zamiany Mieszkań w ubiegłym roku skala tych długów przestała rosnąć.