Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie ewakuacji pacjentów nie będzie

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Legionella czai się w sitkach kranów i pryszniców
Legionella czai się w sitkach kranów i pryszniców Fot. archiwum
Choć ilości bakterii Legionella w wodzie pobranej do badania z jednego z budynków Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Redłowie nadal trzykrotnie przekracza polską normę, ewakuacji pacjentów nie będzie.

Przynajmniej na razie, bo kolejne próbki gdyński sanepid pobierze do badania 21 lipca. Służby wojewody deklarują, że cały czas trzymają rękę na pulsie.

- W 1000 ml wody, z której korzystają pacjentki w budynku nr 4, czyli ginekologii, stwierdziliśmy 3200 bakterii Legionella, przy normie do 1000 - informuje Marian Piaskowski, wicedyrektor gdyńskiej stacji sanepidu. Bardziej szczegółowe badania zlecone przez dyrekcję redłowskiego szpitala wykazały jednak, że choć Legionelli jest w wodzie jeszcze sporo, nie ma wśród nich typu najgroźniejszego, powodującego odmianę ciężkiego zapalenia płuc, zwanego legionellozą.

Mimo tak optymistycznych wiadomości, dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki, nie chciał zdać relacji wojewodzie bez opinii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

- Przecież to wojewódzki inspektor sanitarno-epidemiologiczny wnioskuje o zamknięcie restauracji, baru czy ewakuację dzieci z kolonii, gdy zagrożone jest ich zdrowie - tłumaczy dr Karpiński. I dodaje - Nie rozumiem, dlaczego w przypadku szpitala miałoby być inaczej.
Po kilku godzinach takiej odpowiedzi się doczekał. Zdaniem wojewódzkiego sanepidu - aktualne wyniki badań nie wskazują, by szpital trzeba było zamknąć, bezwględnie trzeba jednak wdrożyć program trwałej poprawy jakości wody. Podobnego zdania jest dr Paweł Grzesiowski z Zakładu Profilaktyki Zakażeń i Zakażeń Szpitalnych Narodowego Instytutu Leków w Warszawie.

Na czym polegać ma ten program?

- W pierwszym etapie, jeszcze przed sezonem grzewczym trzeba w sześciu budynkach zamontować wymienniki cieplne. Środki na ten cel powinien znaleźć Urząd Marszałkowski, czyli właściciel szpitala. Podobnie jak na bardzo kosztowne badania wody, za które musi płacić sanepidowi z pieniędzy, które w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia otrzymuje na leczenie pacjentów.

W piątek zarząd województwa podjąć ma decyzję, jaką kwotę przeznaczyć na pomoc dla szpitala w Gdyni Redłowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki