Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto przegoni quady z osiedlowych uliczek

Katarzyna Szcześniak
Mieszkańcy Niedźwiednika, Jasienia i osiedla Wiszące Ogrody co roku, gdy tylko zrobi się cieplej, mają ten sam problem - quady.

To czterokołowe pojazdy, na których kierowcy pędzą przez osiedlowe uliczki, place zabaw, leśne ścieżki i łąki, nie zważając na nic i na nikogo. - To jest nie do wytrzymania - narzeka mieszkaniec Niedźwiednika. - Oni nie mają tłumików, silniki wyją, kurz się wzbija, aż strach wyjść z domu. Jeżdżą z wielką prędkością, nie uważają, czy kogoś przejadą, czy nie. Tylko czekać, aż dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. Dlaczego policja nie reaguje?

Tymczasem okazuje się, że policja ma ograniczone pole manewru, bo może kontrolować tylko pojazdy poruszające się po drogach publicznych. Drogi osiedlowe czy leśne ścieżki do takich nie należą.

- Policja reaguje na takie pojazdy, jeśli poruszają się po drogach publicznych. Gdy jeżdżą na przykład po łąkach czy lasach, nie możemy egzekwować przestrzegania przepisów ruchu drogowego - tłumaczy aspirantZbigniew Korytnicki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Możemy natomiast podjąć interwencję, gdy taki pojazd niszczy zieleń.

Mieszkańcy osiedli, po których szaleją rozpędzone quady, zgodnie przyznają, że nie interesuje ich, czy kierowcy quadów zostaną ukarani mandatem za nadmierną prędkość, brak prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, czy za niszczenie zieleni. Dla nich ważne jest, żeby nie jeździli po osiedlowych uliczkach i terenach zielonych leżących pod ich oknami i przestali stwarzać zagrożenie dla spacerujących.

- Osoby widzące na osiedlowych uliczkach quady, których kierujący popełniają wykroczenie, powinny zawiadomić policję - radzi Korytnicki. - Zadaniem funkcjonariuszy będzie ustalenie, czy jest to droga publiczna i jakie przewinienie popełnił kierowca.

Policjant jest zdania, że żeby rozwiązać ten skomplikowany problem, trzeba by było aż zmiany prawa.

- Moim zdaniem, należałoby w niektórych elementach zmienić ustawę o ruchu drogowym, która by inaczej klasyfikowała drogi, na przykład na drogi ogólnodostępne - mówi Korytnicki. - Wtedy nie byłoby rozgraniczenia na drogi publiczne i inne. Dla przeciętnego Kowalskiego nie ma przecież różnicy, jaki jest status drogi, po której porusza się pojazd. Dla niego ważne jest, że ten ktoś jedzie tuż pod jego domem i naraża jego bezpieczeństwo. Przepisy jednak rozróżniają kategorie dróg, policja musi poruszać się w realiach prawnych, a one są takie, a nie inne.

Rozjeżdżają lasy i spacerowiczów

Problem pędzących quadów znają nie tylko mieszkańcy osiedli, ale także pracownicy Nadleśnictwa Gdańsk i Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Straż Leśna i Straż Graniczna tak samo jak policja mają prawo legitymować kierujących quadami i karać ich mandatami.
Jest tylko jeden problem. Jak ich złapać?
- Jest nas trójka i mamy jeden samochód, a teren Nadleśnictwa Gdańsk rozciąga się od Bolszewa po Wisłę - mówi Wiesław Różankiewicz ze Straży Leśnej Nadleśnictwa Gdańsk. - Z reguły udaje nam się zatrzymać tylko początkujących kierowców, którzy nie potrafią szybko jeździć. Tych doświadczonych nie doganiamy.
Mandat, który można dostać od strażników leśnych, może wynieść nawet 1000 złotych.
- Jeżeli quad wjeżdża na teren nadleśnictwa, popełnia wykroczenie z ustawy o ochronie przyrody oraz z kodeksu wykroczeń, za oba grozi mandat w wysokości 500 zł - tłumaczy Różankiewicz. - Gdy ktoś dostaje łącznie 1000 złotych kary, wiadomość szybko się rozchodzi, na przykład na forach internetowych, i trochę ich to odstrasza. Zauważyłem, że zaczęli trochę sobie odpuszczać Trójmiejski Park Krajobrazowy, ale problem nadal jest, i to poważny, bo trójmiejskie lasy są bardzo uczęszczane przez ludzi, często spacerujących z dziećmi.
Quad to straszne zagrożenie, bo pędzi z prędkością ponad 100 km/h. Gdy wpadnie w grupę ludzi czy w rowerzystę, nieszczęście gotowe. Mieliśmy nawet śmiertelne wypadki.

Kłopotem pojawiającym się podczas policyjnych interwencji wobec naruszających przepisy prowadzących quady jest fakt, że część pojazdów nie jest rejestrowana. Quad o pojemności silnika większej niż 50 cm sześc. musi być zarejestrowany jako "pojazd samochodowy inny", na prowadzenie którego wymagane jest prawo jazdy kategorii B. Quady o mniejszej pojemności silnika należą do kategorii "motorowery", na prowadzenie których po ukończeniu 18 lat nie trzeba mieć uprawnień. Brak rejestracji utrudnia także zidentyfikowanie kierujących quadami. Policja szacuje, że nawet 80 proc. quadów nie jest zarejestrowanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki