Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piwonie nagie jak kobiety

Gabriela Pewińska
- W obrazach Wojciecha Weissa urzeka piękno i harmonia - mówi Katarzyna Kreft
- W obrazach Wojciecha Weissa urzeka piękno i harmonia - mówi Katarzyna Kreft Grzegorz Mehring
Piękna wystawa malarstwa Aneri i Wojciecha Weissów w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.

Jest na tym obrazie atmosfera późnego, letniego, dusznego popołudnia. Kiedy się nań patrzy, ma się ochotę otworzyć okno. Zmysłowa sjesta. Na stoliku martwa natura z cukiernicą i filiżanką. Czas po kawie. Rozleniwienie, przyjemna nuda. Na nic się nie czeka. Niczego się nie chce. W powietrzu wisi pożądanie. Ta rzucona w pośpiechu na poręcz fotela biała halka, te pantofelki... Tylko dziewczyna w pozie między świętą a ladacznicą. Trochę zawstydzona całą sytuacją. Jakby ktoś nagle wtargnął do pracowni artysty i przerwał nasycony erotyzmem letarg.

"Modelka w fotelu". To obraz Wojciecha Weissa z 1929 roku. Jeden z piękniejszych na tej wystawie - "Twórczość Wojciecha Weissa i Aneri Ireny Weissowej". Prezentacja pochodzących z prywatnej, rodzinnej kolekcji prac Wojciecha Weissa (1875-1950) to okazja, by przypomnieć wspaniałego artystę, którego dzieła zajmują wyjątkowe miejsce w historii sztuki.

To także możliwość, by podziwiać malarskie osiągnięcia jego żony - Ireny Weissowej używającej artystycznego pseudonimu Aneri. Oczarowują jej "Piwonie z irysami, na tle japońskiego parawanu", prawdziwe portrety kwiatów. Byle piwonia to indywidualność, niczym roznegliżowana, bezwstydna modelka w pracowni artysty. Te piwonie uwodzą.

Kwiaty. Wyglądają na te z przydomowego ogrodu. W różnych wazonach i kombinacjach. Wszystko tchnie miłością do natury, jej kolorów i kontrastów.

Urzekają nie tylko obrazy Aneri. Niezwykła jest też ona sama na obrazach męża. Choćby na tym, gdzie pozuje otulona w miękkie futro, ma przymknięte oczy... ("Aneri w czarnym futrze" z 1920 r.).

- Portrety dominują na wystawie - mówi Katarzyna Kreft z Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. - I to zarówno te autorstwa Wojciecha, jak i jego żony. Irena Weiss też była wykształconą malarką. Wspierała i podziwiała męża. Był jej mistrzem. Ale i on miał ogromny szacunek dla jej pracy. Byli zgodnym małżeństwem, także pod względem artystycznym, parą malarzy. Widać to doskonale na obrazie Wojciecha "Popołudnie w ogrodzie", gdzie centralną postacią obrazu przedstawiającego rodzinną sielankę podczas letniego podwieczorku jest malująca obraz kobieta. Czuje się harmonię, ale i pokłon dla codziennego życia, w którym główną rolę gra sztuka.

Ekspozycja nawiązuje do wcześniejszych wspólnych przedstawień dzieł Weissów, z których pierwsze miało miejsce już w 1926 roku, na wystawie Towarzystwa Sztuk Pięknych we Lwowie ("Aneri, Weiss, Wyczółkowski"). Prace pokazywane na wystawie pozwalają prześledzić drogę twórczą Wojciecha Weissa od akademickich rysunków, poprzez malarstwo klasyczne, obrazy z charakterystycznie rozjaśnioną paletą barwną, tzw. białego okresu, do dzieł tchnących impresjonizmem, ekspresjonizmem czy symbolizmem. Pejzaże, martwe natury, portrety, scenki rodzajowe, akty.

Wystawie towarzyszy obszerna publikacja autorstwa Renaty Weiss - wnuczki artystów, zatytułowana "Akordy światła i koloru". Z publikacji tej pochodzi fragment dotyczący portretu Wojciecha Weissa namalowanego przez Aneri w 1950 roku:

"Obraz ten, malowany pod koniec życia mistrza jest hołdem artystki dla swojego nauczyciela. Siedzący na krześle Weiss, w skrzyżowanych dłoniach trzyma pędzle i paletę. W geście tym wyczuwalne jest zmęczenie i rezygnacja, spowodowane ciężką sytuacją powojenną. Zmiany ustrojowe sprawiły, że został on odsunięty z Akademii, a jego rodzinny dom zapełnił się obcymi lokatorami. Mimo tych przeciwności losu, artysta do końca pozostał pełen sił twórczych - »Już dużo czasu nie mam, czas mam odmierzony, powinienem narzekać i zrzędzić, tymczasem wręcz przeciwnie, artyści są kochankami bogów nieśmiertelnych, nie starzeją się nigdy, tak namiętnie nie kochałem życia - teraz dopiero czuję, że piję nieśmiertelność»".

Piękna wystawa na lato!

Sopot, Państwowa Galeria Sztuki, ul. M. Skłodowskiej-Curie 10/12. Wystawa czynna codziennie do 31 sierpnia w g. 12-20. Bilety: 6 zł - normalny, 4 zł - ulgowy, 3 zł - grupowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki