Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił matkę i dziecko

Marcin Kamiński
Podczas wczorajszego procesu Paweł P. nie przyznał się do zamordowania konkubiny
Podczas wczorajszego procesu Paweł P. nie przyznał się do zamordowania konkubiny APR/SAS
Kara dożywotniego więzienia grozi 25-letniemu Pawłowi P. z Chojnic. Mężczyzna jest oskarżony o bestialskie zamordowanie swojej partnerki Agnieszki Sz. i zbezczeszczenie jej zwłok.

Dziewczyna była w drugim miesiącu ciąży. Para miała już jedno dziecko, które umieszczono w rodzinie zastępczej.

Proces w tej sprawie rozpoczął się wczoraj przed Sądem Okręgowym w Słupsku. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych czynów, mimo iż w śledztwie kilkakrotnie potwierdził, że to on zamordował swoją konkubinę. Na początku rozprawy złożył wniosek o wyłączenie jawności procesu, bo - jak stwierdził, z powodu obecności mediów na sali "ma poczucie niebezpieczeństwa".

Do zabójstwa doszło pod koniec sierpnia ubiegłego roku w lesie, koło miejscowości Rychnowy. Zwłoki, przykryte gałęziami, odnalazł przypadkowo grzybiarz i zgłosił ten fakt na policję. Okazało się, że rodzina już poszukiwała dziewczyny.

Według prokuratury, Paweł P. zabił swoją konkubinę, bo chciał w ten sposób przerwać jej ciążę.

- Paweł P. zadał kobiecie pięć ciosów nożem w klatkę piersiową, co spowodowało krwotok wewnętrzny i w efekcie śmierć matki i płodu - oskarżał wczoraj prokurator Stanisław Tocha. - W kolejnych dniach po zabójstwie mężczyzna brutalnie zbezcześcił zwłoki Agnieszki Sz. Ciało przykrył gałęziami.

Mężczyznę oskarżono również o wcześniejsze długotrwałe znęcanie się nad nią.

Podczas procesu Paweł P. odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania. Sąd odczytał jego wcześniejsze wyjaśnienia, składane przed prokuratorem. Wynika z nich, że podejrzewał, że dziecko nie jest jego (badania genetyczne to wykluczyły), a że ojcem jest brat ofiary. Feralnego dnia miał pójść z nią do lasu na grzyby. Gdy wracali, postanowili zrobić sobie przerwę i wypić wino i trochę spirytusu. Wtedy miało dojść między nimi do kłótni i bójki. Paweł P. przewrócił Agnieszkę Sz. na ziemię i zacisnął dłonie na jej szyi. Po chwili kobieta nie żyła. Oskarżony zaprzeczył, że zabił ją nożem, choć patomorfolodzy orzekli jednoznacznie, że zmarła z powodu krwotoku wewnętrznego.

- Noża użyłem później, nie wiem, co mi do głowy wskoczyło. To było coś najgorszego, co mnie spotkało w życiu - twierdził Paweł P.

Mężczyzna był badany przez psychiatrów i psychologów. Biegli orzekli, że w chwili zabójstwa był poczytalny. Jest jednak osobą uzależnioną od alkoholu i w chwili dokonywania czynu był pijany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki