Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Coraz więcej osób chce kremacji po śmierci. Kościół na to pozwala

Beata Gliwka
Kolumbaria, czyli specjalne cmentarze dla osób skremowanych po śmierci, powstały już w kilku pomorskich miastach, m.in. w Gdańsku, Sopocie, Rumi, Słupsku czy Elblągu. W kolejnych, m.in. w Pruszczu Gd. , są już plany ich budowy. Coraz więcej osób chce bowiem, aby po śmierci ich ciało zostało skremowane
Kolumbaria, czyli specjalne cmentarze dla osób skremowanych po śmierci, powstały już w kilku pomorskich miastach, m.in. w Gdańsku, Sopocie, Rumi, Słupsku czy Elblągu. W kolejnych, m.in. w Pruszczu Gd. , są już plany ich budowy. Coraz więcej osób chce bowiem, aby po śmierci ich ciało zostało skremowane
W Polsce funkcjonuje 10 zakładów kremacyjnych, jako pierwsza powstała spopielarnia w Poznaniu w 1993 roku. Na Pomorzu od 2002 roku działa zakład kremacyjny w Gdańsku, który obsługuje zakłady pogrzebowe praktycznie z całej północnej Polski. Z roku na rok idea spopielenia ciała po śmierci cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Zdaniem prezesa gdańskiego zakładu, kremacja jest przyszłością w tej branży.

- Przemawiają za tym względy ekonomiczne - ograniczenia miejsc na cmentarzu i kosztów pochówku, jak i względy estetyczne oraz higieniczne - prochy są sanitarnie obojętne, nie stanowią żadnego zagrożenia - mówi Jarosław Kammer, prezes Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Usługowego "Zieleń"w Gdańsku.

Spopielenie zwłok kosztuje 750 zł, trumna do kremacji od 400 do 800 zł, a urna na prochy - około 250 zł. Urnę można "normalnie" pochować, "dochować" w już istniejącym grobie lub wykupić miejsce w kolumbarium. Obecnie już 25-27 procent pogrzebów organizowanych przez PPU "Zieleń" to pogrzeby kremacyjne. Znacznie mniej popularne są one jednak w małych miejscowościach. Zakład Pogrzebowy Przedsiębiorstwa Komunalnego w piętnastotysięcznym Człuchowie organizuje około 160-180 pogrzebów rocznie. Tylko niewielki odsetek to kremacje. Sam koszt okazuje się zaś wyższy niż tradycyjnego pogrzebu.

- Ciało do kremacji zawozimy do Gdańska, ale wszystkie formalności można załatwić u nas na miejscu. Popioły w urnie przywozimy do Człuchowa, gdzie rodzina decyduje, jak mają zostać pochowane - mówi Hanna Adamowska, prezes przedsiębiorstwa. - Mieszkańcy jednak rzadko decydują się na kremację, w tym roku mieliśmy sześć takich zleceń. We wszystkich przypadkach urny z prochami były potem chowane do istniejącego grobu na tzw. dochówek. Jeśli chodzi o ceny, kolosalnych różnic nie ma - w przypadku kremacji całość kosztów to około 3400 zł, tradycyjny pogrzeb to zaś koszt około 3300 zł. Oczywiście cena uzależniona jest od indywidualnych wyborów klienta - rodzaju trumny czy urny itp. Trumna do tradycyjnego pochówku to koszt od 1000 do 1600 zł, do kremacji - około 700 zł, tu trzeba jednak dodać jeszcze koszt urny na prochy i transportu.

Zwolennicy kremacji przekonują , że pochówek urnowy jest tańszy od tradycyjnego średnio o 15 proc. Ale zauważamy to dopiero po podliczeniu wszystkich kosztów, także tych związanych z postawieniem nagrobka i dalszym utrzymaniem grobu. Kremacja kosztuje wprawdzie 700 zł, a wykupienie niszy w kolumbarium 3 tys. zł, ale w tej cenie jest już opłata za miejsce, opłata eksploatacyjna (np. codzienne sprzątanie) i granitowa tablica.

- To najlepsze rozwiązanie, szczególnie dla osób, które mieszkają daleko lub pracują za granicą - mówi pani Joanna, gdynianka pochodząca z Człuchowa. - Czasami jadę na grób brata w Bydgoszczy, nie ma kto o niego dbać, więc jest zawsze zaśmiecony. Ja nie chcę takiego grobu. Zresztą nie każdy chce mieć zaraz wielką kryptę, w końcu zabraknie miejsca na cmentarzach. Chcę być skremowana i pochowana w Człuchowie. Szkoda tylko, że nie ma tu kolumbarium tak jak w Gdyni... Kolumbaria istnieją też m.in. w Gdańsku, Sopocie, Słupsku, Elblągu, Rumi i Starogardzie. W Człuchowie, ze względu na zbyt małe zainteresowanie na razie nie powstanie, jego budowę mają za to w planie pobliskie Chojnice.
Kościół katolicki dopuszcza kremację, zachęca jednak do tradycyjnego pogrzebu. Zdaniem prezesa zakładu kremacyjnego zasada religijna zarówno w jednym, jak i drugim przypadku jest ta sama.
- W obu przypadkach prawdziwa jest biblijna sentencja "Prochem jesteś i w proch się obrócisz". Okres mineralizacji ciała po tradycyjnym pochówku to około 20 lat, w przypadku kremacji trwa on 2 godziny i to jest cała różnica - stwierdza Kammer.

Przepisy prawa

Przepisy mówią, że ciało, jak i prochy należy pochować na cmentarzu...
Według obowiązującej dziś ustawy z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych, zmarłego można pochować jedynie na cmentarzu, w katakumbach lub w szczególnych wypadkach, gdy zgon nastąpił podczas rejsu - zatopić w morzu. Natomiast prochy osoby skremowanej mogą być pochowane na cmentarzu, lub wsypane do morza. Obecnie nie jest dopuszczalne w Polsce rozsypywanie prochów osoby zmarłej, czy to na "polach pamięci" usytuowanych na cmentarzach, czy poza nimi, oraz przechowywanie urny z prochami w innym miejscu niż na cmentarzu (czy to w niszy urnowej, pochowanej w grobie urnowym, czy przypochowanej do tradycyjnego grobu). Od 2005 roku trwa debata nad propozycją zmian w ustawie dopuszczających tzw. alternatywne formy pochówku.

W Kościele

Stanowiska Kościołów chrześcijańskich wobec kremacji są różne.
Tradycyjnie chrześcijaństwo nie pochwalało kremacji zwłok. Ciało uważane było za uświęcone przez przyjęcie sakramentów, a pogrzebanie ciała w ziemi było dla chrześcijan wyrazem ich wiary w przyszłe zmartwychwstanie. Obecnie obowiązujący w Kościele katolickim Kodeks Prawa Kanonicznego zaleca zachowanie zwyczaju grzebania ciał, nie zabrania jednak kremacji, jeśli nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej. Wymaga także, by urna spoczęła w poświęconym miejscu i sprzeciwia się rozsypywaniu prochów.
Judaizm nie zezwala na kremację zwłok, zakazuje go także prawosławie. Kremację i nawet rozsypywanie prochów w specjalnych "ogrodach pamięci" akceptuje za to większość Kościołów protestanckich, a także Świadkowie Jehowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki