Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura stawia zarzuty także radnym

Jacek Legawski
Z PFRON nielegalnie miało wypłynąć ponad 840 tys. zł
Z PFRON nielegalnie miało wypłynąć ponad 840 tys. zł materiały prasowe
Nawet 10 lat za kratkami może spędzić były pracownik Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gd. - Łucjan Cz.

To właśnie on miał ułatwiać sześciu miejscowym przedsiębiorcom wyłudzanie refundacji z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. Pieniądze miały być przeznaczane m.in. na tworzenie miejsc pracy dla niepełnosprawnych. Akty oskarżenia przeciwko tym siedmiu osobom gdańska Prokuratura Okręgowa skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Zarzuty dotyczą lat 1999-2003. Mechanizm działania - według prokuratury - nie należał wcale do skomplikowanych. Łucjan Cz. był odpowiedzialny za weryfikację składanych w starostwie wniosków na dofinansowanie z funduszu. Zdaniem prokuratorów, przedsiębiorcy posługiwali się podrobionymi dokumentami, na podstawie których otrzymywali refundację. Mieli też przedstawiać fikcyjne faktury na zakup sprzętu i maszyn, fikcyjnie również tworzyli niektóre miejsca pracy dla niepełnosprawnych. Łucjan Cz. miał w sposób nieprawidłowy dokonywać weryfikacji składanych przez przedsiębiorców wniosków. To z kolei doprowadziło do wypłaty zawyżonych kwot lub refundacji kosztów, nawet gdy taka refundacja w ogóle nie przysługiwała. W ten sposób z funduszu miało nielegalnie wypłynąć ponad 842 tys. zł.

- Oskarżeni nie przyznają się do winy, stąd nie wchodziło w grę dobrowolne poddanie się karze - mówi prokurator Barbara Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Tymczasem zebrany materiał dowodowy jest mocny i uzasadnia postawienie zarzutów.
Łucjan Cz. uważa jednak, że nie popełnił czynów, o które jest posądzany. Zarzuty prokuratury odpierają też przedsiębiorcy. Dwóch z nich - Bogdan W. i Józef P. - to radni Rady Powiatu Starogardzkiego. Obaj panowie przekonują, że rzetelnie rozliczyli się z funduszem i zrealizowali wszystko, do czego się zobowiązali.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi Józef P.

Radny przekonuje, że jest niewinny, i dziwi się, że prokuratura postawiła mu zarzuty. Podobnie wypowiada się Bogdan W., zapewniając, że zakupiony za pieniądze funduszu sprzęt do dzisiaj jest wykorzystywany, a osobę niepełnosprawną zatrudniał przez pięć lat, czyli znacznie dłużej niż musiał. W przypadku radnego chodzi o wyłudzenie "tylko" 12 tys. zł. Zdaniem prokurator Barbary Wawryniuk, kwoty tu nie mają znaczenia. Liczy się sam mechanizm wyłudzenia środków.

Zarzutów nie pojmuje również kolejny z oskarżonych - Mariusz Sz.

- W moim przypadku dotyczą one dwóch faktur za zakupiony sprzęt. On u mnie jest, a niepełnosprawni nadal pracują. Nie wiem więc, o co chodzi - mówi przedsiębiorca.
W sprawę zamieszani są jeszcze Lucyna R., Krzysztof L. i Marek T. Wszystkim grozi do ośmiu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki