Pajcent jak intruz

ŻUKOWO Nie maleją kolejki do lekarza pediatry w Przychodni Rejonowej w Żukowie. Gdy nasza Czytelniczka próbowała się zarejestrować z chorym dzieckiem w czwartek, usłyszała, że lekarka pierwszego kontaktu, pediatra, ma wolne miejsca dopiero na poniedziałek. - Nie mogę zarejestrować dziecka telefonicznie, bo już o 7.30 nie ma miejsc i nie mam możliwości szybkiego dotarcia do lekarza pierwszego kontaktu - denerwuje się mama. - A dziecko jest chore. Czy jego stan się nie pogorszy do chwili przyjęcia przez lekarza w poniedziałek? Nie wiem. A za każdym razem chodzić i prosić lekarza, by przyjął dziecko między pacjentami, nie jest miłe. Usłyszałam już raz, że lekarz ma komplet. Poczułam się jak intruz.
Jak wyjaśnia lek. med. Joanna Komorowska, dyrektor przychodni w Żukowie, zgodnie z zaleceniami NFZ, ośrodek stara się tak zorganizować przyjęcia pacjentów, by nie musieli oni czekać w kolejkach. Pacjenci są rejestrowani na konkretne terminy - wyznaczony dzień i godzinę. - Jest to rozwiązanie wprowadzone dla wygody pacjenta - mówi dyrektorka. - Staramy się zostawiać kilka miejsc wolnych na dany dzień na bieżące zachorowania. Jeśli ich nie ma, wskazujemy inny sposób skontaktowania się z lekarzem. W pilnych przypadkach proponujemy pacjentom poradę lekarza pediatry, który dysponuje wolnymi godzinami. Trzy razy w tygodniu pracuje u nas pediatra, który nie ma stałej listy pacjentów i może takie pilne przypadki przyjąć. Proponujemy też, by rodzic zrelacjonował "swojemu" lekarzowi, co się dzieje z dzieckiem i wtedy to lekarz podejmuje decyzję, czy przyjmie chorego między wyznaczonymi pacjentami. Decyzja o wyborze rozwiązania należy do rodzica.
Pacjenci zapisani do Przychodni Rejonowej w Żukowie mają jeszcze jedno wyjście - zgłosić się na nocny dyżur lekarski, który rozpoczyna się o godz. 18. Ale wtedy będą musieli odczekać swoje w kolejce.