Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Dwojacki: Eugeniusza Kwiatkowski też chciał przekopać mierzeję

Piotr Dwojacki, ekonomista, szef fundacji powołanej przez Wyższą Szkołę Administracji i Biznesu w Gdyni im. Eugeniusza Kwiatkowskiego dla udokumentowania dorobku Patrona
Eugeniusz Kwiatkowski wizytuje budowę Fabryki Gum Jezdnych w Dębicy (obecnie Goodyear) wspólnie z dyrektorem
Eugeniusz Kwiatkowski wizytuje budowę Fabryki Gum Jezdnych w Dębicy (obecnie Goodyear) wspólnie z dyrektorem Ze zbiorów MDK w Lublinie
Postać Eugeniusza Kwiatkowskiego jesteśmy skłonni przyporządkowywać w swoich umysłach Gdyni i niemal tylko Gdyni.

To miłe z punktu widzenia patriotyzmu lokalnego, ale trzeba pamiętać, że Gdynia to zaledwie ułamek dorobku Eugeniusza Kwiatkowskiego i wcale nie tak wielki fragment jego życiorysu.

Wątek gdański

W czasach, gdy Kwiatkowski był wicepremierem, Gdynia radziła sobie świetnie - jako młodzieńcze miasto na dorobku - bez potrzeby angażowania w to "ojca". Inaczej miały się sprawy z sąsiadującym z Gdynią państwem: Wolnym Miastem Gdańsk. Jak relacjonuje biograf i przyjaciel rodziny wicepremiera prof. Marian Marek Drozdowski: Kwiatkowski miał do czynienia z hitleryzacją senatu Wolnego Miasta Gdańska. I tutaj dbał o dotacje dla Towarzystwa Naukowego w Gdańsku, o pomoc w dramatycznej sytuacji studentów Politechniki Gdańskiej (spora grupa Polaków studiowała na Politechnice i nią interesował się Kwiatkowski), rozbudowa gdańskiego oddziału Ligi Morskiej i Kolonialnej, udział reprezentacji Polonii gdańskiej w patriotycznych imprezach, także w słynnym patriotycznym ślubowaniu w trakcie Święta Morza tuż przed wybuchem wojny pod hasłem: "Nie damy się odepchnąć od Bałtyku". A także w Gdańsku pracował jego starszy brat, związany z polskim wywiadem wojskowym - dostarczał mu - i sztabowi generalnemu informacji o działalności Senatu i administracji gdańskiej.

Na odbudowę - Kwiatkowski

Po wojnie spędzonej w internowaniu, w Rumunii, Eugeniusz Kwiatkowski miał wybór - Polska czy emigracja. Podjął się wielkiego wyzwania - przyjął na siebie funkcję Delegata Rządu dla spraw Odbudowy Wybrzeża. Nie skromnego fragmentu, jakim dysponowała II RP, lecz całego terytorium od Świnoujścia i Szczecina po Tolkmicko, Frombork i Braniewo.

Jak relacjonował sam Eugeniusz Kwiatkowski: Praca poczęła się od grzebania tysięcy trupów - gnijących na Wybrzeżu i w wodach przybrzeżnych, od oczyszczenia dróg, zasypywania dołów i rowów, do usuwania przeszkód i gór śmieci, rumowisk i gruzów (...) od zdobywania wody do picia i najmarniejszego pożywienia.

Ważną cechą działań Eugeniusza Kwiatkowskiego - i przed wojną, i w trakcie odbudowy Wybrzeża - była planowość. Nie tylko w sferze przedsięwzięć technicznych, ale i zapewnienia organizacji i warunków społecznych. Kwiatkowski stawiał przed sobą cele o wielkiej perspektywie: rozwój gospodarczy Wybrzeża jako całości, wykorzystanie go jako atutu w relacjach handlowych z Czechosłowacją, zapewnienie spławności Wisły, budowa nowych linii kolejowych i uruchamianie połączeń powietrznych przez lotniska w Szczecinie i Gdańsku, działalność targów w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie - to fragmenty wizji z roku 1945. Ale Kwiatkowski stawiał też cele i zadania szybsze do realizacji, ale jakże trudne...

Elementy wątpliwej jakości moralnej

Eugeniusz Kwiatkowski stawiał cel: "Musi być dokonany proces całkowitej i bezwzględnej polonizacji okręgu delty Wisły (...) miasta i osiedla podmiejskie muszą być zaludnione przez ludzi użytecznych z punktu widzenia potrzeb portowych i potrzeb handlu morskiego". Temu celowi towarzyszyła jednak diagnoza: "Odnosi się wrażenie, że (...) okręgi, które przyjęły na siebie obowiązek dostarczenia osiedleńców do miast nadmorskich, pragnęły oczyścić swoje osiedla z elementów wątpliwej jakości moralnej i fizycznej, nie zaś programowo i celowo wzmocnić element polski na wysoce eksponowanych placówkach". Problem dotyczył Gdańska, Sopotu, Gdyni, ale "również prezydent Elbląga p. Wysocki stwierdza, że znaczna większość napływającego elementu nie nadaje się do pracy".
Niektóre dążenia Kwiatkowskiego i dziś mogą rodzić kontrowersje: "Narzucają się dwa zadania o dużym znaczeniu gospodarczym. Jest to przekopanie kanału na Mierzei zamykającej zatokę Elbląską w okolicach Kalbergu [chodzi o dzisiejszą Krynicę Morską - red.], dającego proste i bezpośrednie wyjście na Bałtyk oraz ożywiającego małe porty rybackie tej zatoki. Po wtóre: jest to przekopanie kanału na Półwyspie Helskim we Władysławowie przy równoczesnym usunięciu dzikich przerw półwyspu powstałych w okresie wojennym".

W 1945 roku Kwiatkowski wygłaszał oczekiwania wobec władz: "Obecność różnorodnych władz radzieckich w Gdańsku i Gdyni stwarza szereg trudności przy uruchomieniu portów. Zachodzą przypadki, gdy jedna władza przekazuje nam jakiś obiekt protokolarnie, ale inna równocześnie go ponownie zajmuje. Były wypadki, iż wyremontowany przez nas drobny tabor pływający był konfiskowany przez wojska radzieckie (...) Należy przyspieszyć zabiegi i pertraktacje w sprawie (...) ewakuowania wojsk radzieckich". Jak było, nie trzeba przypominać.

Gorzej niż carski stupajka

W 1947 Eugeniusz Kwiatkowski przed bramą stoczni nr 1 w Gdańsku, wobec 18 tysięcy słuchaczy, wygłosił przemówienie, w którym mówił m.in. o tworzącej się administracji publicznej: "w szeregi te wcisnęli się ludzie, którzy wykrzykując dziś pełnym głosem najradykalniejsze hasła, przybierając maskę najwierniejszych i najkarniejszych synów partii i demokracji, obchodzą się nieraz z człowiekiem uczciwej i ofiarnej pracy tak, jakby się nie poważył carski stupajka w przeszłości".
W 1948 roku Eugeniusz Kwiatkowski został usunięty przez władze ze świata polskiej polityki i gospodarki. Dziś na nowo odkrywamy jego dorobek.

Polski kręgosłup północ-południe

Prof. Dariusz Filar - członek Rady Polityki Pieniężnej, historyk myśli ekonomicznej:
Mówimy: "ojciec portu w Gdyni", ale budowa portu wynikała z głębszej koncepcji, niż sam tylko dostęp do morza. Kwiatkowski stał na stanowisku, że Polska zawsze prosperowała wtedy, kiedy udawało jej się wytworzyć mocne układy gospodarcze północ-południe. Dotarcie do Skandynawii i Wysp Brytyjskich z jednej strony, a z drugiej jako połączenie z Morzem Czarnym - to niezbędny dla Polski, wychodzący poza jej granice kręgosłup gospodarczy, podstawa bezpieczeństwa i sukcesu.
Ten wątek powtarza się w paru jego pracach - to nie tylko w kontekście wojny celnej z Niemcami czy problemów jakie mieliśmy [w II RP] z ówczesnym ZSRR. Nie - u niego ta myśl "siedziała" głębiej. Zajmowałem się opracowaniami Eugeniusza Kwiatkowskiego wydanymi i przed wojną, i tuż po wojnie - zdaje się wynikać z nich, że na samych relacjach i położeniu między Rosją a Niemcami nigdy nie zbudujemy prawdziwej potęgi gospodarczej na naszą miarę.

Wizjoner jak Schumann czy Adenauer

Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w latach 1997-2001:
Uważam, że Kwiatkowski był niesamowicie mądrym człowiekiem. Oznaką tamtych czasów był fakt, że był ceniony przez wszystkich aktorów na politycznej scenie. Zaś oznaką zupełnie innego charakteru władzy publicznej była końcówka jego działań w administracji państwowej. On, członek przedwojennych rządów, sanacji - został w 1945 pełnomocnikiem rządu ds. Odbudowy Wybrzeża. Rzucił wszystko i chciał odbudowywać kraj ze zniszczeń wojennych. Oczywiście, został bardzo szybko "skasowany" - bardzo szybko go z tego stanowiska usunięto. To był taki czas - niszczenia elit. Wielka szkoda, bo Kwiatkowski to mój ulubiony bohater tamtych czasów.
Wielka wizja jest potrzebna Polsce teraz. Ale obecna polityka, nie tylko w Polsce, ale w Europie i świecie, to polityka sondaży, polityka "teflonowych" przywódców - nie wizjonerów. Niestety, nie ma już takich ludzi jak Kwiatkowski, de Gaulle, Schumann czy Adenauer, ludzi, którzy tworzyli tożsamość europejską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki