Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radovanović ma zostać

Paweł Stankiewicz
Paweł Kapsa dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki
Paweł Kapsa dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki Grzegorz Mehring
Piłkarze Lechii Gdańsk zakończyli pierwsze zgrupowanie przygotowawcze do gry w ekstraklasie. Na jego zakończenie, w Białej Podlaskiej, biało-zieloni wyraźnie przegrali z Koroną Kielce 0:4 (0:2).

Bramki dla Korony strzelili: Jacek Kiełb (41), Edi Andradina (43), Paweł Król (61), Piotr Celeban (78).

Lechia w tym meczu zagrała w składzie: Kapsa - Pęczak, Wołąkiewicz, Midzierski, Vanak - Kalkowski, Cacić, Trałka, Rogalski - Buzała, Rybski oraz Bąk, Sobański, Manuszewski, Kosznik, Andruszczak, Kawa, Kasper- kiewicz, Piątek, Szałęga, Cetnarowicz.

Po remisie z Motorem Lublin wysoka porażka z Koroną z pewnością może niepokoić.
- Wynik poszedł w świat, ale ja nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do sparingów - mówi Dariusz Kubicki, trener Lechii. - Nie w tych meczach mamy wygrywać. To tylko element przygotowań do gry w ekstraklasie. Zresztą wynik nie w pełni odzwierciedla grę naszego zespołu. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji do zdobycia gola, a poza tym przy stanie 0:0 sędzia nie podyktował dla nas ewidentnego rzutu karnego. Mamy za sobą pierwsze, bardzo ciężkie, zgrupowanie i zawodnicy mają prawo być zmęczeni. Traciliśmy gole po błędach indywidualnych lub formacji, ale popracujemy nad ich wyeliminowaniem.

Na lewej obronie gdańskiego zespołu zagrał Michal Vanak. Nie zdał jednak egzaminu i w Lechii nie zagości.

- Słowak przeciwko Koronie zaprezentował się bardzo przeciętnie - ocenił Kubicki. - Nie będzie go w Lechii, bo nie poprawiłby jakości naszej gry. Mam lepszych zawodników w kadrze zespołu.

W zespole biało-zielonych nie znajdzie się także napastnik Kamil Oziemczuk. Piłkarz Auxerre z powodów zdrowotnych nie zagrał w meczu przeciwko Koronie.

- Kamil ma problemy z kolanem i nie możemy na niego liczyć. Prawdopodobnie będzie musiał teraz pauzować przez trzy tygodnie. Dlatego szukamy innego napastnika - powiedział Kubicki.
W najbliższych dniach do Gdańska nie przyjedzie jednak żaden inny piłkarz na testy.

- Szukamy napastnika, który byłby prawdziwym liderem tego zespołu i zdobywałby bramki - mówi Radosław Michalski, dyrektor sportowy Lechii.

- A to nie jest takie proste. Jest kilku zawodników na liście życzeń, a na razie mogę zdradzić, że w tym gronie nie ma żadnego Polaka. Po prostu w kraju nie ma takich piłkarzy. Zawodnicy z Bałkanów muszą ubiegać się o wizy, więc kandydatów do gry w ataku naszego zespołu spodziewałbym się raczej podczas drugiego zgrupowania we Wronkach.

W zespole biało-zielonych najprawdopodobniej w tym sezonie będzie grało dwóch Chorwatów. Trener Kubicki i dyrektor Michalski już od kilku dni podkreślali, że chcą zatrzymać w zespole pomocnika Frane Cacicia. Także obrońca Boris Radovanović ma zostać zakontraktowany do gdańskiego zespołu.

- Boris przeszedł badania lekarskie, które nie wykazały niczego poważnego. Nie zagrał wprawdzie w żadnych sparingu, ale podczas treningów przekonał nas do siebie swoimi umiejętnościami. Chcemy żeby grał w Lechii.

W tej sytuacji do zespołu nie trafi Dżenan Hosić.

- Faktycznie, byliśmy zainteresowani tym piłkarzem. Skoro jednak zostaje Radovanović to już kolejny środkowy obrońca nie jest nam potrzebny - kończy dyrektor Michalski.

Juniorzy Lechii walczą o finał

Juniorzy młodsi Lechii Gdańsk, podopieczni trenera Józefa Gładysza, są coraz bliżej udziału w finałowym turnieju mistrzostw Polski. W drugiej rundzie eliminacyjnej pokonali na wyjeździe Stal Mielec 2:0 i dzisiaj o godzinie 11 rozegrają mecz rewanżowy. To spotkanie odbędzie się na stadionie gdańskiej Polonii, dzięki przychylności prezesa tego klubu Jacka Karwackiego i wsparciu prezesa Pomorskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Klocka i dyrektora Macieja Kowalczuk z Urzędu Marszałkowskiego.

Dwie bramki zaliczki młodych piłkarzy biało-zielonych to sporo, ale...

- Jeszcze nie jesteśmy w finale - studzi nastroje trener Gładysz. - Mimo zwycięstwa w Mielcu wcale nie jesteśmy zdecydowanymi faworytami dzisiejszego rewanżu, bo doceniam klasę naszych rywali, wciąż jeszcze aktualnych mistrzów Polski w tej kategorii wiekowej. Czeka nas 80 minut twardej walki i dopiero po ostatnim gwizdku sędziego okaże się, czy możemy szykować się na turniej finałowy MP.

Ten z udziałem czterech najlepszych drużyn 17-latków rozegrany zostanie na stadionie KSZO Ostrowiec od 8 do 12 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki