Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia Gdańsk: Na bramie znowu zawisły postulaty

Jacek Klein
Od nowego roku w stoczni zostanie tylko jedna pochylnia do wodowania statków
Od nowego roku w stoczni zostanie tylko jedna pochylnia do wodowania statków Grzegorz Mehring
Komitet Obrony Stoczni przeciwko zwolnieniom. Do Trójmiasta zawita komisarz Neelie Kroes.

Komitet Obrony Stoczni Gdańsk wywiesił swoje postulaty na historycznej bramie nr 2. Jego przedstawiciele domagają się m.in. przywrócenia do pracy zwolnionych stoczniowców oraz wstrzymania zwolnień grupowych. Postulaty za pośrednictwem wojewody pomorskiego KOS przekazał premierowi Donaldowi Tuskowi. Na spotkanie do wojewody przybyło ok. 30 stoczniowych związkowców.

- Zwracamy się do pana jako przedstawiciela rządu, aby podjął pan mediacje w naszej sprawie i w sprawie przyszłości stoczni - mówił Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej Solidarności.
Stoczniowcy chcą rozmawiać z premierem Tuskiem.
- Premier podczas niedawnej debaty stoczniowej publicznie zadeklarował gotowość rozmów, a ponieważ uważam go za człowieka honoru, liczę, że do spotkania dojdzie - dodał Guzikiewicz.

Stoczniowych związkowców poparł Zarząd Regionu NSZZ Solidarność.
- Przemysł stoczniowy jest w trudnej sytuacji, będę chciał się spotkać z premierem lub porozmawiać i przekazać mu postulaty stoczniowców - powiedział Roman Zaborowski, pomorski wojewoda.
Związkowcy liczą, że z premierem spotkają się w ciągu dwóch tygodni. - Nie wyznaczamy dokładnego terminu, ale czas nas goni, ponieważ w stoczni rozpoczęła się już procedura grupowych zwolnień. Mamy piętnaście dni na jej zamknięcie. Zwalniani mają być starsi pracownicy, często schorowani i trzeba im pomóc - dodał Guzikiewicz.

Związkowcy liczą na wprowadzenie programu ochronnego dla zwalnianych stoczniowców, obejmującego system dobrowolnych odejść, odszkodowania i programy szkoleń i przekwalifikowań. Chcą w tej sprawie rozmawiać także z ministrem Michałem Boni.
KOS ostrzega, że jeśli do rozmów nie dojdzie, będzie to sygnał do zaostrzenia akcji protestacyjnej.
ISD Polska, właściciel gdańskiej stoczni, zapowiedział zwolnienie od 250 do 413 pracowników. Związane jest to m.in. z restrukturyzacją zatrudnienia i redukcją produkcji stoczniowej.
Warunki takie postawiła komisarz Neelie Kroes w trakcie negocjacji programu naprawczego dla stoczni. Do końca roku budowa statków zostanie ograniczona tylko do jednej pochylni, dwie zostaną zlikwidowane. Produkcja ma zostać zmniejszona do sześciu jednostek rocznie, a minimalne zatrudnienie wynieść ma 1900 osób. W zamian stocznia nie będzie musiała oddawać pomocy publicznej z poprzednich lat, uznanej przez KE za nielegalną. Związkowcy chcą jednak, aby do końca 2012 roku funkcjonowały dwie pochylnie.

- Montownia wież dla siłowni wiatrowych ma być gotowa dopiero w 2012 r. Co będziemy robić do tego czasu, produkując sześć statków, stocznia zbankrutuje - twierdzi Guzikiewicz. - Choć stocznia jest prywatna, rząd jest właściwym adresatem tych postulatów, ponieważ wspólnie z inwestorem negocjował założenia programu restrukturyzacji stoczni.

Przedłużenie produkcji na drugiej pochylni wydaje się być jednak nie do spełnienia. KE od początku ponad rocznych negocjacji z ISD domagała się zamknięcia obu pochylni. ISD przedstawiła harmonogram ich zamykania. Komisja wstępnie plan przyjęła, a ostateczną zgodę ma ogłosić w najbliższych dniach. Możliwe, że już w tym tygodniu przedstawi ją osobiście komisarz Neelie Kroes.

W czwartek i piątek Kroes będzie gościć w Polsce, odwiedzi Gdynię, Gdańsk i Szczecin.
- Będziemy zabiegać o spotkanie z panią Kroes, chcemy rozmawiać - powiedział Guzikiewicz.
Z rozmów raczej nic nie wyniknie, ponieważ zmiana programu dla stoczni wymagałaby jego renegocjacji. Związkowcy uważają, że KE zdecydowała o tak dużym ograniczeniu produkcji, ponieważ została błędnie poinformowana przez polskie państwowe instytucje, że pomoc dla stoczni udzielona w ubiegłych latach wyniosła nominalnie nawet 700 mln zł. KOS powołuje się na raport Najwyższej Izby Kontroli, która pomoc wyliczyła na 80 mln. Z tego do zwrotu mogło być zaledwie 30 mln zł.

1900
stoczniowców minimum musi być zatrudnionych w Stoczni Gdańsk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki