Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal filmowy Gdynia 2017. Drugi dzień 42. FPFF [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jarosław Zalesiński
42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, 19.09.2017
42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, 19.09.2017 Karolina Misztal
Trwa festiwal filmowy w Gdyni. We wtorek w można było obejrzeć m.in. filmy "Wieża. Jasny dzień" i "Catalina". Zobaczcie zdjęcia z wtorkowych wydarzeń festiwalowych.

Wtajemniczeni, znający filmy zakwalifikowane w tym roku do konkursu głównego, sugerowali, że reżyserzy debiutanci będą w stanie stanąć w Gdyni w szranki z wyjadaczami i że 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych okaże się ciekawą sztafetą pokoleń polskiego kina. Pierwsze projekcje, jak na razie, tych zapowiedzi nie potwierdziły.

Film „Wieża. Jasny dzień” Jagody Szelc, studentki łódzkiej filmówki, został oparty na „faktach z przyszłości”, o czym informuje widzów początkowy napis. Wprowadzenie, przyznać trzeba, zagadkowe, i taki też, zagadkowy, jest cały film. Same wydarzenia da się streścić w dwóch-trzech zdaniach. Na uroczystości komunijne małej Niny zjeżdża najbliższa rodzina, w tym jej biologiczna matka, Kaja, która sześć lat temu zniknęła, nie dając potem znaku życia. Przez te sześć lat Niną opiekowała się jej ciocia, która teraz obawia się, że matka pojawiła się po to, by odebrać jej dziewczynkę. Emocjonalne zawiłości pomiędzy członkami rodziny to jeszcze nie wszystko. Kaja jest bowiem obdarzona nadnaturalnymi zdolnościami, zna się też, jak czarownica, na ziołach, wie na przykład, jak przyrządzić na nich odurzającą (śmiertelną?) nalewkę. I tak to realistyczne obrazki wiejskiej obyczajowości, w której I komunia nie ma już niczego wspólnego z duchowością, mieszają się z klimatem narastającego zagrożenia, nadciągającego ze strony świata duchów. W ten świat wtajemniczona jest jedynie Kaja, katolicki kapłan nie ma o nim bladego pojęcia.

Być może film Jagody Szelc próbuje nam coś powiedzieć o współczesnej erozji duchowości i jej konsekwencjach, ale robi to według reguł nie wiadomo właściwie, jakiego kinowego gatunku. Młoda reżyser jeszcze uczy się sztuki kinowej opowieści. Ale jest prawdą, że ma o czym opowiadać.

„Catalina”, film w reżyserii bośniackiego reżysera Denijala Hasanovićia, absolwenta łódzkiej filmówki, nie stwarza podobnych problemów, bo to film mocno chodzący po ziemi. Catalina to imię młodej Kolumbijki, studiującej w Paryżu. Gdy kończy się jej prawo pobytu, chwyta się pomysłu, by wyjechać do Sarajewa i dzięki studiom nad zbrodniami wojennymi, popełnionymi w czasie wojny na Bałkanach, zasłużyć na przedłużenie wizy. W mieście, które wciąż jest pełne śladów po brutalnej wojnie, spotyka ją co innego: przyjaźń poznanej Bośniaczki. W tym jednak momencie film jakby się rozdwaja, bo reżyser nie może się zdecydować, czy śledzić przede wszystkim losy Cataliny, czy może raczej jej przyjaciółki. To niejedyny fabularny problem filmu, który z czasem zaczyna grzęznąć w masie szczegółów.

Denijal Hasanović, który z powodu wojny na Bałkanach wyjechał ze swojego kraju i kończył studia w Polsce, pokazuje, jak głębokie i nieuleczone do dzisiaj ślady w ludzkich duszach i ludzkich losach pozostawiła wojna. Pokazuje też jednak, że takie same rany zadają sobie ludzie i w zwykłym codziennym życiu, w najbanalniejszych wydarzeniach. Tak ludzka historia, jak i ludzka prywatność są naznaczone traumami, od których nie można się uwolnić. Catalina, młoda, naiwna dziewczyna, próbuje w tym pokiereszowanym świecie znaleźć choćby jednego dobrego (czyli niepoturbowanego przez los) człowieka, bo wydaje się jej, że gdyby znalazł się choć jeden taki człowiek, dzieje świata mogłyby potoczyć się inaczej. Ba, ale czy ktoś taki gdzieś się uchował?

Wszystko to są godne uwagi myśli, ale, tak jak u Jagody Szelc, widz musi przedzierać się przez zagadkowość fabuły, tak u Hasanovicia przytłacza jej banalność.

Debiutanci, jak na razie, próbują powiedzieć za wiele na raz, co nie kończy się sukcesem. Ale na tym festiwalu nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
[email protected]

Gala otwarcia Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych

Gala otwarcia Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni ...

Razem z cyfrową prenumeratą na 90 dni otrzymasz jednoosobowy karnet na 5 filmów festiwalu filmowego w Gdyni! Będzie on do odebrania w redakcji "Dziennika Bałtyckiego" w Gdańsku (Targ Drzewny 9/11, w godz. 8-17).

Oferta ważna do 20 września 2017 r.
SZCZEGÓŁY I REGULAMIN OFERTY>>>

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki