Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot grozi Gdańskowi

Piotr Weltrowski
Jeśli nie dojdzie do porozumienia, hala powstanie w granicach terytorialnych Sopotu
Jeśli nie dojdzie do porozumienia, hala powstanie w granicach terytorialnych Sopotu Fot. Tomasz Bołt
Sopoccy radni stawiają ultimatum władzom Gdańska. Grożą, iż jeżeli w ciągu kilku tygodni nie wyjaśni się kwestia finansowania przez Gdańsk budowy tzw. Drogi Zielonej anulują decyzję o zmianie granic miasta.

Problemem jest brak zabezpieczenia środków na budowę drogi w budżecie Gdańska. Małżeństwem z rozsądku nazwał w piątek sopocki radny Platformy Obywatelskiej - Lesław Orski - trwającą od ośmiu lat współpracę Gdańska i Sopotu w sprawie budowy Wielofunkcyjnej Hali Sportowo-Widowiskowej.

Wszystko wskazuje na to, iż na sielankowym dotychczas obrazie owego małżeństwa pojawiła się pierwsza poważniejsza rysa. - Troszkę w naszym związku zazgrzytało i nie jest to winą Sopotu - grzmiał wczoraj z mównicy Cezary Jakubowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Sopotu.

Najważniejszym elementem układu komunikacyjnego hali ma w przyszłości być tzw. Droga Zielona. Jesienią tego roku oba miasta mają aplikować o dofinansowanie tej inwestycji z Regionalnego Programu Operacyjnego.

Liczyć mogą na zwrot do 50 proc. kosztów budowy drogi, które szacuje się łącznie na 160 mln zł. Oznacza to, iż zarówno Sopot, jak i Gdańsk muszą z własnego budżetu wyłożyć po 40 mln zł. Sopot pieniądze te ma od dawna zabezpieczone. Jak się okazuje, Gdańsk niestety nie.

- Od strony dokumentacji wszystkie prace trwają - uspokajał wczoraj Marcin Szpak, wiceprezydent Gdańska, który, jako gość, pojawił się na sesji.

- Dwa miesiące temu musieliśmy jednak podjąć bardzo drastyczne działania dotyczące naszego wieloletniego planu inwestycyjnego.
Owe działania to wykreślenie z planu inwestycji za około 140 mln zł.

Powodem jest obcięcie dofinansowania na budowę Centrum Solidarności oraz konieczność samodzielnego sfinansowania powstającego w Gdańsku stadionu. Problem w tym, iż gdańscy radni na kolejnych sesjach, mimo wcześniejszych ustaleń z Sopotem, nie przyjęli nowego wieloletniego planu inwestycyjnego ani też porozumienia dotyczącego współpracy obu miast przy budowie Drogi Zielonej.

Czarę goryczy przelała ostatnia korespondencja między prezydentami Gdańska i Sopotu. - Wynikało z niej, że układ komunikacyjny hali nie jest dla władz Gdańska priorytetem i właśnie to zaniepokoiło naszych radnych - tłumaczy Paweł Orłowski, wiceprezydent Sopotu.

Na ultimatum sopockich radnych Szpak zareagował nerwowo. - Taka uchwała byłaby czymś bardzo, bardzo złym dla naszej współpracy. Nie powinniśmy wytaczać takich armat - mówił.

Wszystko wskazuje jednak na to, iż szantaż okazał się skuteczny. Na początku dyskusji, zanim z ust radnego Jakubowskiego padła groźba dotycząca anulowania uchwały o zmianie granic, Szpak mówił, iż sprawa powinna wyjaśnić się do końca wakacji.

Pod koniec dyskusji zmienił zdanie i obiecał, iż stanowisko w sprawie źródeł finansowania budowy Drogi Zielonej gotowe będzie jeszcze w lipcu. - W tej chwili nie potrafię podać żadnych konkretów - powiedział Szpak, po zakończeniu sesji. Przyznał jednak, iż władze Gdańska mają spory problem do zgryzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki