Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Adamek walczył z pękniętymi żebrami!

ŁŻ
Tomasz Adamek pokonał w sobotę w Ergo Arenie Solomona Haumono. Okazuje się, że przystąpił do tego pojedynku z dość poważną kontuzją.

- Walczyłem mimo pękniętych żeber. Nie chciałem jednak robić Mateuszowi Borkowi przykrości i rezygnować. Lekarze trochę pomogli i tyle. Znak krzyża, Alleluja i do przodu! - powiedział po ostatnim gongu Tomasz Adamek.

„Góral” może i nie porwał publiczności, bo jednak do formy z ubiegłych lat mu daleko, ale z drugiej strony, Solomon Haumono nie sprawił mu większych problemów. Polak był aktywny, szybszy i wyprowadzał dużo więcej ciosów.

- To była spokojna walka, w której tak naprawdę nie czułem żadnego zagrożenia ze strony rywala. Myślę, że kibicom ten pojedynek mógł się podobać, bo się biliśmy, a nie klinczowaliśmy. Muszę jednak też powiedzieć, że Haumono to twardy zawodnik, ale nie dziwi mnie to. On pochodzi z Nowej Zelandii, a tam mieszkają twardzi ludzie - zaznacza Adamek.

Pytanie - co teraz? Zgodnie z przewidywaniami, „Góral” nie zamierza schodzić z ringu. Sprecyzowanych planów jednak jeszcze nie ma. W tej kwestii wiele zależeć będzie od Mateusza Borka i jego kolejnych propozycji. Ale nie tylko...

- Chcę walczyć dalej, choć oczywiście muszę porozmawiać z żoną, bo przecież nie będę się z nią po domu gonił - mówi z uśmiechem na twarzy Adamek.

wideo: Szymon Szewczyk

Opracował: ŁŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki