Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Twardowski został pokonany przez politykę

Krzysztof Michalski
Krzysztof Michalski
Lukasz Capar Polska Press
Andrzej Twardowski zarządzał Czarnymi Słupsk przez szesnaście lat. Kto będzie jego następcą?

Odejście Andrzeja Twardowskiego ze stanowiska prezesa Energi Czarnych Słupsk śmiało można określić mianem końca pewnej epoki. Zarządzał klubem od 2001 roku. Wówczas Czarni chylili się ku upadkowi, uginając się pod ciężarem wielomilionowych długów. Twardowski wyciągnął klub z tarapatów. Za jego kadencji Czarni na dobre dołączyli do ligowej czołówki, czterokrotnie sięgając po brązowy medal mistrzostw Polski (w 2006, 2011, 2015 i 2016 roku).

Od pewnego czasu jasnym było, że jego czas jako prezesa powoli dobiega końca. W trakcie trwającego sezonu zapowiadał, że przygotowuje się już do odejścia ze stanowiska. Nikt nie spodziewał się jednak, że nastąpi to tak szybko i w takich okolicznościach.

Twardowski odchodzi z klubu w atmosferze skandalu, a właściwie należałoby napisać skandali. Od kilku miesięcy jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne afery i aferki związane z Energą Czarnymi. Najpoważniejszą i mającą największy wpływ na odejście Twardowskiego jest oczywiście ta dotycząca działalności Marcina Sałaty, byłego generalnego menedżera klubu. Przypomnijmy pokrótce, że Sałata miał fałszować dokumenty i wyprowadzać z klubu pieniądze. Jego działania sprowadziły Enerdze Czarnym na kark prokuraturę, która wciąż bada, co tak naprawdę działo się w Słupsku. Dodajmy, że to właśnie w Sałacie Twardowski widział swojego następcę.

Nie brakuje zresztą głosów, że były już prezes Energi Czarnych doskonale wiedział o działaniach generalnego menedżera. - Marcin Sałata nawet wychodząc do toalety pytał się o przyzwolenie prezesa, udawanie, że nic się nie wiedziało to żart - pisał niedawno na Twitterze Tarek Khrais, agent zajmujący się interesami m.in. Jarosława Mokrosa, o którego konflikcie ze słupskim klubem również było głośno w ostatnich miesiącach. Roli, jaką Twardowski odegrał w działaniach Sałaty, dowiemy się zapewne dopiero po ustaleniach prokuratury.

Ostatni gwóźdź do trumny byłego prezesa został wbity w momencie, gdy sprawa została upolityczniona. Odejściem z klubu zagroziła Energa, a Jolanta Szczypińska, słupska posłanka PiS, zaapelowała do Twardowskiego o ustąpienie z funkcji, co miało umożliwić pozostanie w Słupsku sponsora tytularnego. Prezesowi nie pomagał fakt, że dobrze znane są jego bliskie związki z PO i Grzegorzem Schetyną. Na początku zeszłego tygodnia odbyło się spotkanie głównych właścicieli klubu ze Słupska (warszawska Kancelaria Chałas i wspólnicy) z Energą. Twardowski nie został na nie nawet zaproszony i już wtedy wiadomym było, że jego los jest przesądzony.Dymisję oficjalnie złożył w środę.

Teraz rada nadzorcza klubu wybierze ze swojego grona osobę, która przy wsparciu ustępującego prezesa będzie zarządzać klubem. W połowie marca na walnym zgromadzeniu spółki przyjęta zostanie dymisja prezesa i wybrany jego następca. Kto nim będzie? W tej chwili przewija się przede wszystkim nazwisko Pawła Krawczyka, 36-letniego działacza z Trójmiasta. Obecnie pracuje w spółce Basketball Investment, która koordynuje działalność m.in. młodzieżowej sekcji koszykarskiej Politechniki Gdańskiej. To postać niezbyt znana poza środowiskiem koszykarskim i nie mająca doświadczenia na stanowiskach kierowniczych. Jest synem Mieczysława Krawczyka, byłego prezesa kobiecego Lotosu Gdynia, twórcy potęgi tego klubu na przełomie XX i XXI wieku. O przyszłości Energi Czarnych dowiemy się zapewne w najbliższych tygodniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki