Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Szajna (1922-2008). Pożegnanie

Zofia Watrak
Kiedy pracowaliśmy nad Jego wystawą w Kartuzach, nikt nie podejrzewał, że On jej już nie zobaczy i że zaplanowane z Nim spotkanie 5 lipca zamieni się w pożegnanie.

Miał zostawić w Gdańsku ślad swojej dłoni. Nie zdążył. Zostawił jednak jej ślad w dziele, które jest teraz w Galerii REFEKTARZ. Wszystko, co najważniejsze.

Patrzę na te znane mi od lat obiekty, partnerujące niegdyś aktorom, teraz pogrążone w dziwnej ciszy. A przecież one wciąż krzyczą i będą nadal krzykiem Artysty, zwłaszcza wtedy, gdy - jak mówił - "człowiek sam siebie pomniejsza i zaniedbuje. I zabija".

Trudno mi w takiej chwili być tylko tym, kim do tej pory byłam, obiektywnym, chłodnym komentatorem, autorem jednej z licznych książek, jakie o Nim napisano. Był moją wielką fascynacją jako artysta i człowiek. Czas, gdy pisałam książkę, zbliżył mnie do Niego, a raczej to On pozwolił mi zbliżyć się do siebie. Ta więź przetrwała, choć kontakty były rzadsze.

Dzięki niej możliwa była wystawa w Kartuzach i zgoda na artystyczne spotkanie z Marianem Kołodziejem. Chciałam im udowodnić, jak wiele ich łączy, choć mówią w sztuce innymi językami.

Józef Szajna napisał "Nasze życiorysy bywają różne, są jednak podobne. Na świat przychodzimy podobnie, żyjemy podobnie i umieramy podobnie. Co nas różni? Nasze wczoraj i historia". Jego historia nierozerwalnie powiązała sztukę z życiem i wyznaczyła sztuce etyczne przesłanie.

Pozostanie dla nas moralitetem i wielkim oczyszczeniem, wołaniem o odpowiedzialność za świat, jaki dla siebie tworzymy. Ale czy ktoś tego słucha? To Jego pytanie, jakie zostawił nam wszystkim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki