Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Oleksy: W wyborach do Parlamentu Europejskiego nie ma spadochroniarzy [WYWIAD]

Paulina Jęczmionka
Józef Oleksy
Józef Oleksy Grzegorz Dembiński
Z Józefem Oleksym, wiceszefem SLD, który będzie startował do Parlamentu Europejskiego z pierwszego miejsca na wielkopolskiej liście partii, rozmawia Paulina Jęczmionka.

Skakał Pan kiedyś ze spadochronem?
Józef Oleksy
: Nie, nigdy.

Zatem przed Panem pierwszy raz – start w wyborach do euro-parlamentu z pierwszego miejsca listy SLD w Wielkopolsce.
Józef Oleksy
: W wyborach do PE nie istnieje pojęcie spadochroniarza. Tutaj wybiera się reprezentację kraju, a nie regionu. Takie błędne skojarzenia rodzą się ze złej, dziwacznej ordynacji, którą przyjęła Polska. W innych krajach Unii okręgiem wyborczym jest cały kraj, a nie województwa. Poza tym, zawsze byłem politykiem ogólnokrajowym, nigdy – samorządowcem. Miałem poczucie reprezentacji kraju. W każdej części Polski czuję się jak u siebie.

Zobacz także: To pewne! Józef Oleksy jedynką na wielkopolskiej liście SLD do Brukseli [ZDJĘCIA]

A jednak rada wojewódzka SLD nie chciała kandydata spoza regionu. Przyjęła uchwałę, że liderem listy ma być osoba stąd.
Józef Oleksy
: Podobno. Ale to była tylko preferencja. Rada uważała, że wielkopolski Sojusz ma potencjał, który poradzi sobie w wyborach. Wtedy nie brano pod uwagę mojego nazwiska.

W partyjnych kuluarach już się o nim mówiło.
Józef Oleksy
: Nie, nie mówiło się. Poza tym, członkowie SLD mieli prawo przyjąć taką uchwałę. Tak samo, jak mieli prawo do zmiany decyzji. Nie jestem człowiekiem, który się narzuca, przebiera nogami i nie może żyć bez europarlamentu. Jestem spełniony w życiu.

I nie czuje się Pan niechciany wśród wielkopolskich działaczy?
Józef Oleksy
: Nie. Choć przez chwilę próbowano mi coś takiego powiedzieć. Mówiono: po co tam iść, skoro tam chcą swojego. Ale nie mam urazy. Podczas rady wojewódzkiej SLD, przyjęto moją kandydaturę jednogłośnie, z aplauzem.

Teraz jeszcze musi Pan przekonać Wielkopolan.
Józef Oleksy
: I chcę ich przekonać po pierwsze do tego, że to będą ważne wybory. Po drugie, że muszą widzieć związek swojego i swoich dzieci losu z przyszłością Europy. Bo od niej zależy także przyszłość Polski. Najważniejszym zadaniem w kampanii jest pokazanie Polakom, że już nie jesteśmy sami na kontynencie, że już nie ma żelaznej kurtyny. Polska naprawdę wiele zyskała na wspólnocie z resztą Europy. Uświadomienie tego ludziom jest najważniejszym zadaniem całej kampanii wyborczej. Ale nie może być nachalnej propagandy. Polacy nie dadzą się złapać na samo zachwalanie UE. Powinno się zaprezentować im również kilka dylematów i propozycji rozwiązań, np. co dalej z UE, co ten projekt polityczny oznacza dla np. 6-latków, a co dla starszych czy chorych.

W eurowyborach przyjdzie się Panu zmierzyć z dawnym partyjnym kolegą – Markiem Siwcem, który stworzył Europę Plus i może odebrać Panu elektorat.
Józef Oleksy
: Nie jestem pewien, czy będziemy walczyć o ten sam elektorat. Siwiec zrezygnował bowiem z poparcia elektoratu, którym się posłużył, by wejść do PE. To ma swoją wymowę i polityczną, i moralną. Wyrzekł się SLD, dzięki któremu zasiada od 10 lat w Brukseli. To jego sprawa, jak będzie sobie teraz organizował poparcie. Nie zamierzam z nim walczyć. Ale na pewno będę wyczulony na fałsz w jego działaniu. Jego tubą w kampanii zapewne będzie Janusz Palikot, który już dziś jest piewcą i wykonawcą zleceń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski