Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Braun: Tradycyjna książka niestety odchodzi do lamusa ROZMOWA

rozm. Gabriela Pewińska
Z Pawłem Braunem, dyrektorem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku, rozmawia Gabriela Pewińska.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przedstawiło założenia Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2014-2020. Przeznacza na ten cel miliard złotych...

Chwała ministrowi, że wsłuchał się w głos środowiska i postanowił zrobić program, który nie jest skoncentrowany tylko na jednym rodzaju działalności. Czyli nie tylko na zakupie nowości wydawniczych.

A na czym jeszcze?

Stawia na polepszenie jakości dostępu do książki. Mediateka Manhattan to najlepszy dowód, że atrakcyjność biblioteki sprawia, iż zainteresowanie książką rośnie. Nie bez znaczenia jest oczywiście zakup nowości, ale też promocja czytelnictwa. Zwłaszcza przekonywanie grupy nieczytających. A ta grupa, niestety, będzie rosła. Nawet w wysoko rozwiniętych społeczeństwach procent ludzi czytających książki jest minimalny. Nigdy nie stanie się tak, że czytać książki będą wszyscy...

Z drugiej strony, czy wszyscy muszą? Może książka powinna być rodzajem snobizmu? Tylko dla wybranych? Może przyciągnie jej niedostępność właśnie?

Biblioteki publiczne muszą też zapewnić ofertę tym, którzy nie są ściśle związani z rynkiem czytelniczym. To wynika z narodowego programu czytelnictwa na następne lata - biblioteka będzie musiała się przebranżowić.

Te kampanie społeczne, na które przeznacza się sporą część funduszu. To naprawdę przyciąga ludzi do czytania?

Nie do czytania, ale do przychodzenia do biblioteki. Zmienił się priorytet w działalności tej placówki. Niestety, mówię to z żalem, tradycyjna książka powoli odchodzi do lamusa. Nie ma żadnego powodu, by być przekonanym, że w przyszłości książki nadal będą istniały w wersji papierowej. To jest nieopłacalne. Nieekonomiczne. Nieefektywne.

I straszne.

Historia pokazuje, że jeśli istnieje coś tańszego, łatwiejszego w dostępie, to to będzie dominowało na rynku.

Priorytetem programu jest rola bibliotek.

Ta rola się zmienia. Niebawem to już nie będzie tylko gromadzenie i opracowywanie zbiorów. Staniemy się najbardziej egalitarną, powszechną instytucją spajania społeczności lokalnej. W bibliotekach drzemie olbrzymi potencjał, to miejsce, do którego każdy chętnie przyjdzie.

Książka nie będzie najważniejsza w bibliotece?!

Biblioteka to instytucja, która ma pełnić rolę, tak modnego na Zachodzie, "trzeciego miejsca", przestrzeni, gdzie oprócz pracy i domu społeczność lokalna może się spotykać.

Książka przestaje być priorytetem, ale program, o którym rozmawiamy, zakłada rozwój czytelnictwa...

Zakłada przede wszystkim ratowanie znaczenia bibliotek. Czytelnictwo samo w sobie nie jest wartością. Nie wiem, czy większą wartością jest dla mnie przeczytanie "Pięćdziesięciu twarzy Greya", czy obejrzenie dobrego programu na Discovery.

Ile pieniędzy z programu dostanie gdańska biblioteka?

Nie więcej niż w poprzednich latach. Program jest nowością w tym sensie, że zakłada działania wielowątkowe. Do tej pory skupialiśmy się tylko na zakupie nowości. Jeśli w Gdańsku w ciągu roku dwukrotnie wzrosła liczba czytelników, to m.in. dlatego, że zapewniliśmy dostęp do nowoczesnej infrastruktury, bo pieniądze na zakup nowości się nie zwiększyły. Przyczyniły się do sukcesu też kampanie outdoorowe, choć ich skuteczność pani nie przekonuje...

No nie.

Ja też wątpię, by to dzięki zainicjowanej w SKM akcji "Chodzę do biblioteki" przyszło do nas 10 tys. ludzi więcej, ale kampania ta sprawiła, że o bibliotece sobie przypomnieliśmy. A nam o to chodzi - by człowiek przyszedł do biblioteki. Potem już będziemy wiedzieli, co zrobić, by tu wrócił.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Paweł Braun: Tradycyjna książka niestety odchodzi do lamusa ROZMOWA - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki