Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z synem, z promilami

Maciej Pawlikowski
Nawet do pięciu lat więzienia może grozić rodzicom 6-letniego chłopca, którzy po pijanemu próbowali przeprowadzać go przez jedno z najbardziej zatłoczonych gdańskich skrzyżowań.

Do tragedii nie doszło tylko dzięki błyskawicznej reakcji jednego z policjantów. 46-letnia kobieta i towarzyszący jej mężczyzna mieli po około dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu, gdy w poniedziałek dosłownie pod oknami Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku próbowali przeprowadzić malca przez jezdnię.

Byli tak oszołomieni alkoholem, że nie zwracali uwagi na to, co dzieje się na ulicy. Bez najmniejszego skrępowania wtargnęli na jezdnię na czerwonym świetle, wprost pod nadjeżdżające samochody.

- Funkcjonariusz pełniący w poniedziałek służbę w budynku komendy miejskiej zauważył przez okno, jak para próbuje przejść przez jezdnię, nie zważając na pędzące samochody - relacjonuje nadkomisarz Jan Kościuk, rzecznik pomorskiej policji.

- Kierowcy zaczęli gwałtownie hamować, co powodowało dodatkowe zagrożenie na drodze. Widząc tę sytuację, policjant natychmiast wybiegł z komendy. Być może zdążył w ostatniej chwili. Zataczająca się kobieta ciągnęła bowiem za sobą zdezorientowanego chłopczyka.

Kobieta i towarzyszący jej mężczyzna zostali od razu zatrzymani. Najprawdopodobniej usłyszą zarzut bezpośredniego narażenia swojego syna na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Przestępstwo to zagrożone jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Niewykluczone rownież, że do Sądu Rodzinnego trafi wniosek o ograniczenie lub odebranie im praw do opieki na ich sześcioletnim synem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki