Szósty grudnia był bardzo gorącym dniem dla służb ratowniczych z Człuchowa i okolicznych powiatów. W akcji ratowania poszkodowanych w wypadku autobusu w okolicach Pawłówka uczestniczyli ratownicy z trzech województw, między innymi z Więcborka.
Dla prezesa szpitala w Więcborku szokiem jednak było, gdy rachunek za dojazd do tej akcji próbowali wystawić mu strażnicy z gminy Człuchów.
Strażnicy zażądali od szpitala zapłaty 490 złotych mandatu i zwrócili się do dyrekcji placówki z pismem o wskazanie kierowcy karetki, chcąc go ukarać 10 punktami karnymi.
Wszystko dlatego, że fotoradar w Wierzchowie aż dwa razy sfotografował szpitalną karetkę.
- Wydaje mi się, że w Straży Gminnej siedzą osoby pozbawione zdolności logicznego myślenia - mówił dziennikarzom szef szpitala w Więcborku Stanisław Plewako, jednocześnie zapowiadając, że nie wskaże kierowcy i nie zapłaci.
- Takie są standardowe procedury - mówi Małgorzata Kłoskowska, rzecznik prasowy Straży Gminnej w Człuchowie.
Czy ratownicy z Więcborka poniosą konsekwencje? Przeczytaj cały artykuł w poniedziałkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (23.12) lub wykupując e-Wydanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?