Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daisuke Matsui chce odejść z Lechii Gdańsk. "Dostał propozycję nie do odrzucenia"

Patryk Kurkowski
Tomasz Bolt/Polskapresse
Daisuke Matsui nie zachwycał, nie był gwiazdą T-Mobile Ekstraklasie, ale miał nieprzeciętne możliwości. Czy stać go było na więcej? Czy potrzebował solidnego przygotowania? Wszystko wskazuje na to, że tego się nie dowiemy. Po dziewięciu latach doświadczony piłkarz wraca do ojczystego kraju, skąd dostał atrakcyjną propozycję. Tajemnicą pozostaje kwota odstępnego oraz klub, w którym ma grać. Do finalizacji rozmów powinno dojść do końca tygodnia.

- Była to na tyle poważna sprawa, że klub złożył konkretną ofertę, która pokrywa kwotę odstępnego za piłkarza. Poza tym była to również atrakcyjna propozycja dla japońskiego piłkarza Lechii, jeśli chodzi o zarobki. Takich ofert po prostu się nie odrzuca - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Tomasz Drankowski z agencji Foot Link.

Wpływ na decyzję Matsuiego miała też bez wątpienia sytuacja rodzinna. Jego żona Rosa Kato, która ostatnio przebywała w Trójmieście, spodziewa się bowiem drugiego dziecka.

- Daisuke było dobrze w Gdańsku, jego żonie zresztą też. Podobało jej się życie tutaj. Wiadomo jednak, jak to jest z małymi dziećmi. Zatem sprawy rodzinne bez wątpienia miały wpływ na decyzję, ale myślę, że głównie atrakcyjność oferty - stwierdził Drankowski.

Matsui w Lechii rozegrał 16 meczów, w których strzelił 4 gole oraz miał trzy asysty. Japończyk zagrał niewiele meczów na wysokim poziomie, często był przechwalany, ale widać było u niego ogromne możliwości. Być może to tylko chwilowe wspomnienia z dawnych czasów, choć niewykluczone, że intensywnie przepracowany okres zimowy sprawiłby, że 32-letni pomocnik jeszcze wiosną byłby w stanie wznieść się na wyższy poziom.

Całkiem możliwe, że do Lechii Gdańsk trafi - polecony właśnie przez Matsuiego - Atomu Tanaka. 26-letni pomocnik od dziewięciu lat jest związany z klubem J-League - Albirex Nigata. W sezonie 2013 wypadł przyzwoicie - zagrał w 33 meczach, zdobył 4 gole oraz miał 8 asyst.

- Zawodnik czeka na odpowiedź niemieckich klubów, bo to jest dla niego priorytet. Jeżeli w Niemczech mu nie wyjdzie, to wówczas interesuje go Polska i Lechia Gdańsk. Sytuacja powinna się wyjaśnić do końca grudnia - zapewnił Tomasz Drankowski.
Przypomnijmy, że wcześniej z gdańskim klubem doszedł do porozumienia inny Japończyk, Tsubasa Nishi z III-ligowej Gwardii Koszalin. W styczniu ma dojść do podpisania kontraktu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki