Inwestycja pod tytułem "Budowa Centrum Medycyny Nieinwazyjnej" nie została wpisana do planu centralnego, bo - według wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna - Gdańskowi marzy się budowa dwóch szpitali w krótkim odstępie czasu, tymczasem byłby to ewenement w skali kraju.
Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, zdruzgotane odmową finansowania ze środków centralnych budowy drugiej części Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, nie zamierzają się poddać. Zapowiadają ostrą walkę z urzędnikami Ministerstwa Zdrowia, a nawet z Kancelarią Premiera, o pieniądze na ten cel. W zanadrzu mają plan awaryjny - liczące się firmy z sektora przemysłowego gotowe są sfinansować to przedsięwzięcie, udzielając uczelni kredytu. Na razie szykują się na rozmowę z ministrem Bartoszem Arłukowiczem.
- Nie składamy broni, choć jesteśmy zbulwersowani niekompetencją Ministerstwa Zdrowia - tłumaczy prof. Janusz Moryś, rektor GUMed. - Od ponad pół roku zabiegamy o spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem, ale unika nas jak ognia - zdradza rektor. - Może wizyta u ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza pozwoli wyjaśnić tę kuriozalną sytuację. Jej termin znowu został przesunięty, tym razem na jutro, 19 grudnia.
Nie budujemy nowego szpitala - mówią władze GUM. Drugi szpital i to w krótkim czasie rzeczywiście powstaje, ale nie w Gdańsku, a w Krakowie! Czy to oznacza, że ministerialni urzędnicy nie mają pojęcia, co dzieje się w ich resorcie? - WIĘCEJ na ten temat CZYTAJ w środowym (18.12.2013) wydaniu Dziennika Bałtyckiego lub w jego wersji elektronicznej.
TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
