- Gdybyśmy liczyli tylko na rynek rybacki, to nasz zakład mógłby już nie istnieć - przyznaje Adam Otrompka, dyrektor stoczni. - Zdobyte kontrakty są dla nas bardzo korzystne, bo armia to pewny płatnik, pieniądze dostajemy w terminie.
Zdobycie tak lukratywnego zleceniodawcy nie było łatwe. W firmie trwały długie przygotowania przed przystąpieniem do przetargu. Przede wszystkim dotyczyły kierownictwa.
- Musieliśmy przejść specjalne szkolenia - mówi Otrompka. - Dzięki nim zdobyliśmy koncesję MSWiA oraz certyfikat zarządzania jakością. Zostaliśmy też poddani serii badań medycznych stosowanych między innymi w procesie wydawania pozwolenia na broń.
W tym roku stocznia Szkunera wyremontowała holownik, barkę paliwową oraz okręt ORP Lech. To ostatnie zadanie realizowano na terenie portu Marynarki Wojennej w Gdyni. Szkuner zbudował też dwa kontenery, które umożliwiają prowadzenie prac pod wodą.
- Są zaopatrzone w urządzenia pozwalające na zestawienie ich z platformy samochodu bez korzystania z dźwigu - mówi dyrektor stoczni. - Każdy kontener wyposażyliśmy w pojazd podwodny, agregat prądotwórczy oraz sprzęt do spawania podwodnego. Dodatkowo wewnątrz znalazły się kompletne tzw. pępowiny dostarczające tlen dla dwóch nurków.
Cały artykuł na ten temat przeczytasz w papierowym, wtorkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 17.12.2013 r. albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?