- Żadnej epidemii grypy nie ma - uspokaja wojewódzki sanepid. - Natomiast zachorowań na ostre infekcje wirusowe przybywa, jak zwykle o tej porze roku. Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH od początku września zanotowano blisko 500 tys. podejrzeń o zachorowanie na grypę. Na Pomorzu - od początku listopada do 8 grudnia - 56 454, w tym 269 osób wymagało hospitalizacji. Przypadki te nie są jednak potwierdzone badaniami wirusologicznymi.
Czytaj także: Szczepionki przeciw grypie dla seniorów. Gdzie można się jeszcze zaszczepić?
- Więcej o tego rodzaju zachorowaniach mówią wskaźniki zapadalności na 100 tys. mieszkańców - zastrzega Anna Obuchowska, wicedyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
A one wskazują, że w listopadzie najwięcej zachorowań odnotowano w powiecie wejherowskim (161,99), tczewskim (141,22), w Gdyni (131,84) oraz w powiecie starogardzkim (110,00). Najmniej w Sopocie (15,61) oraz w powiatach - malborskim i człuchowskim (0). Nie oznacza to jednak, że w tych powiatach wszyscy byli absolutnie zdrowi. - Widać z tego terenu lekarze nie zgłosili nam żadnych podejrzanych przypadków - tłumaczy dyrektor Obuchowska.
Sytuacja na Pomorzu wydaje się - według PZH - alarmująca, ale dane statystyczne nie do końca pokazują prawdę. To raczej efekt wzorowej współpracy z lekarzami, a więc bardzo dobrej "zgłaszalności" nie tylko podejrzeń grypy, ale wszystkich ostrych infekcji. Zdaniem lekarzy z pomorskich przychodni podstawowej opieki zdrowotnej - więcej ludzi choruje... od dwóch dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?